.......jesień się jednak zaczyna.
Skończyły się pomidorki na mojej loggii, przekwitła celozja i w związku z tym zrobiłam sobie z niej tak zwany "suchy bukiet" i tak się on prezentuje:
Codziennie rano mnóstwo na chodniku opadłych liści, a na drzewach coraz więcej tych żółtych. Temperatury też już nie przyprawiają o omdlenia z gorąca. Wczoraj , na koncercie jazzowym, który był na tak zwanym "świeżym powietrzu" zmarzłam niemiłosiernie. Wiał dość silny i zimny wiatr. Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że w drodze na ten koncert to się nawet spociłam, bo w metrze było okrutnie gorąco. Koncert trwał dwie godziny i część muzyczna była "wzbogacona" wiadomościami z historii Broadway'u , czytanymi przez jednego z muzyków.
Wchodzi tu do użytku tzw. "E- rezept". Oprogramowanie już jest, można sobie nawet wgrać aplikację w smartfona, ale po kod trzeba pojechać do swojej przychodni, a okazuje się, że przychodnie jeszcze nie są gotowe na stosowanie owej E-recepty.
Mam coraz częściej wrażenie, że wielkimi krokami nadchodzi schyłek Europy. Poza tym mam pewnie jakąś skomplikowaną wadę wzroku, bo nie umiem dostrzec w tym korzyści dla pacjenta, skoro i tak pacjent musi ruszyć kuper do apteki i tam wcisnąć im w oczy swój smartfon z numerem kodu. Ale zapewne jest to udogodnienie dla tych co liczą ile leków wykupiono , jak często itp.
A wczoraj na jednym z odcinków "mojej" ulicy zapadł się "kawałek jezdni" . Co prawda nie było widać "dziury w ziemi" , nie mniej widać było, że kawałek jezdni znajduje się nieco niżej niż reszta. To miejsce jest tak ze 250 m od mego budynku, ale niepokojąco blisko metra, a może nawet nad samym tunelem metra?
Poza tym to u mnie jak na działkach w pewnej piosence - nic się nie dzieje. Dziś idę na spotkanie z moją byłą sąsiadką z Warszawy - mieszkała ponad 20 lat nade mną. A teraz ona od wielu lat mieszka w Dusseldorfie a ja w Berlinie i wreszcie się dziś spotkamy- w Berlinie. Będą dwie wdowy na plotkach- ona wdowa od 7 lat, ja od 3. Jedzie do Warszawy bo chce sprzedać swoje mieszkanie, bo wprawdzie stoi puste, ale jednak generuje koszty. Pogoda w sam raz na spokojny spacer, słońce i tylko 18 stopni ciepełka. I do godziny 15,00 powinno nie padać.
Zauważyłam wczoraj, że już dawno niedoświetlony wieczorami Berlin stał się jeszcze bardziej niedoświetlony. A wkrótce stanie się też miastem mocno niedogrzanym. Jest nakaz by w nadchodzącym sezonie grzewczym temperatura w urzędach publicznych nie przekraczała 19 stopni. Jest zakaz podgrzewania wody w basenach krytych i odkrytych. I zakaz ogrzewania części wspólnych jak wejścia, poczekalnie. Wyłączone z tego są szpitale, placówki medyczne i opiekuńcze, szkoły, przedszkola. Nie będzie również podgrzewania wody do mycia rąk. Kończą się też wszelakie oświetlania zewnętrzne budynków.
I będzie: "ciemność widzę, ciemność". Ale pomimo tego miłego weekendu dla Was!!!
a do posłuchania- "starocie"