drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 1 kwietnia 2020

Wirus.........

................ma się naprawdę świetnie.
Jeśli  ktoś  Wam mówi, że wkrótce wszystko się "uładzi", uspokoi to mu nie
wierzcie.
Jak  już zapewne pół Europy wie,  moja córka z mężem i dziećmi jest
aktualnie w Szwecji.
Szkoła, do której chodzą  Krasnale nadal funkcjonuje,  a dzieci nadal
się w niej uczą - tyle tylko, że skrócono o 1 godzinę pobyt w szkole.Dzieci
mają przykazane, by cały czas  przestrzegały prawidłowych odstępów-
technika prosta, łatwa do zapamiętania,  każde musi mieć wokół siebie pustą
strefę, którą wyznaczają sobie wyciągając w bok  ręce i zataczając w miejscu
kółko wokół własnej osi.
Drogę do i ze szkoły mają pokonywać obowiązkowo w rękawiczkach-
wszystkie dzieciaki  dojeżdżają do szkoły komunikacją miejską.
Dwa fotele za kierowcą mają  pozostać wolne, bez pasażerów.
Wprowadzono nowość- autobusy zatrzymują się na każdym przystanku, bez
"wezwania  dzwonkiem", drzwi obsługuje tylko kierowca.
Skasowano w szkole barek, dzieci nie stoją w kolejce na stołówce,wchodzą
gdy już jedzenie jest na stolikach. Witają się bez podawania rąk, bez żółwika
i bez przybijania  "piątki"- zamiast tego jest stuknięcie butem w but, lub
trącenie się łokciami.
Rodzice  zostali poinformowani, że dzieci, które mają nawet minimalny
katar, muszą pozostać w domu.
 Czynne są w Malmo niemal wszystkie restauracje i bary, zlikwidowano
tylko w nich samoobsługę "sałatkową".
Ludzie są wielce zdyscyplinowani, przestrzegają wymaganych odstępów.
Poza tym  Szwedzi nie należą do wielce "wylewnych" osób i wierzą
swoim władzom, które jeśli coś nakazują to po to, by naród to stosował.
W szkole nie brak odkażaczy, jednorazowych ręczników,  mydła.
Studenci  uniwerku są na  "zdalnym nauczaniu", personel wchodzi  do
budynku kodowanym wejściem.
No ale już wiadomo, że moi wbrew temu co planowali  nie przyjadą
tu  w kwietniu, więc się zobaczymy dopiero w lipcu, gdy córka już
zakończy swoją pracę na tamtejszym  uniwersytecie. Zresztą jak na razie
nie  mieliby czym tu przyjechać, loty odwołane, promy wstrzymane, bo
Dania zamknęła swe granice. A z tego  kawałka Szwecji trzeba się
przemieścić przez Danię, by pokonać Bałtyk.
Pani Merkel  ogłosiła, że jak na razie to szkoły będą tu nieczynne aż
do 20 kwietnia, ale być może, że będą  nieczynne i dłużej i w każdej chwili
w razie potrzeby mogą zostać zaostrzone rygory "odosobnienia".
 A więc pomyślcie wszyscy co będziecie robić w wakacje, bo sytuacja
raczej  się nie poprawi i już dziś wiadomo, że domy wczasowe, pensjonaty
itp. będą nieczynne, nie tylko w Polsce.
Niektórzy zostali nieźle trafieni, bo właśnie oddali do użytku  nowiutkie
letnie pawilony nad morzem - niestety będą stały puste, o czym mi
z wielkim smutkiem doniosła telefonicznie  moja kuzynka, która się
szykowała na wczasy w Dąbkach nad Bałtykiem.
I znów zaczniemy liczyć czas dzieląc go na " przed pandemią" i
"po pandemii", niczym "przed wojną" i "po wojnie".
Tak naprawdę to ten wirus jest  w takim samym stopniu wredny jak
wirus  naszej starej, poczciwej grypy, która rok w rok uśmierca na
całym świecie  naprawdę sporo  ludzi. Tak dokładnie to nie tyle sam
wirus  zabija a powikłania pogrypowe, które atakują głównie osoby
stare, schorowane, posiadające różne schorzenia. Tyle tylko, że już od
lat nikt nie podaje do publicznej wiadomości statystyk, ile to osób
starszych przenosi się w inny wymiar  - ten wirus już w pewien sposób
wrósł w europejski  krajobraz, przestał być "straszny".
Koronawirus jeszcze nie jest "oswojony", jeszcze nie wszystko o nim
wiemy, ale podobnie jak grypa rozprzestrzenia się drogą kropelkową.
I aktualnie są teraz dwie epidemie- "zwykłej" grypy i koronawirusa,
Tyle tylko, że p. grypie są szczepionki a na tegoż koronawirusa jeszcze
ich nie ma.
Przypomnijcie  sobie - zapobieganie  grypie to też głównie unikanie
zgrupowań, utrzymywanie większej czystości , szczepienia ochronne.
Bo  nawet jeśli się zachoruje pomimo szczepienia to przebieg będzie
znacznie łagodniejszy, bez powikłań.
Spójrzcie na mapę- gdzie  najwiecej zachorowań w Europie? A no tam,
gdzie życie rodzinno-towarzyskie kwitnie, gdzie nie wystarczy powiedzieć
"cześć, jak się masz", ale należy przynajmniej sobie podać ręce, objąć się,
dać siarczystego całusa czyli "buźka, niedźwiedź" i infekcja podana dalej.
A więc - bądźmy "mniej dotykowi"- serdeczność nie musi być wyrażana
dotykiem, przytulaniem i cmokaniem.
A więc - trzymajcie się dzielnie, bezdotykowo- czyli zdrowo.