.........ale ostatnio szalenie rzadko. Ze trzy dni myślałam, dwa dni dłubałam i wydłubałam "coś" pod choinkę dla drugiej babci. Wyszło takie coś:
Jeszcze nigdy nie oprawiałam kamienia w metalowy łańcuszek naszpikowany drobnymi koralikami. Tymi koralikami to ja go naszpikowałam.
W planie miałam "popełnić" bransoletkę, ale bransoletka musi mieć konkretny wymiar a bardzo trudno "zdjąć wymiar" gdy "obiekt" jest oddalony o ponad 400 kilometrów od Berlina. No i wtedy poza tym nie byłoby niespodzianki.
Zdjęcie jest przekłamane kolorystycznie bo kamyk nie jest niebieski ale bardziej wpada we fiolet - jakiś taki "łamany" kolor.
Miłego weekendu Wszystkim!!!!!