drewniana rzezba

drewniana rzezba

piątek, 20 października 2023

Znów PIĄTEK.......

           ..........a  więc o tym, co niemal nikogo nie interesuje.

Jestem  nieco  zdegustowana wynikiem wyborów, no  ale tak naprawdę to tylko "nieco" bo tak szczerze mówiąc  nie spodziewałam  się nagłego pójścia wszystkich Polaków po rozum do głowy i  gremialnego zagłosowania w taki  sposób, by PiS  musiał nieomal zwiewać galopem w to miejsce gdzie pieprz  rośnie. I tak jakiś  cud,  że była tak  wysoka frekwencja. 

Pogoda u mnie też jakby  zdegustowana: jest zimno - na termometrze jest co prawda 6 stopni na plusie, ale odczuwalna  jest +1, co chwilę pada i cały  czas wieje. To jest  właśnie  specyfika meteorologiczna Berlina - gdy na termometrze jest  +5 to będąc na zewnątrz ma  się  wrażenie, że jest wręcz poniżej  zera. Nim  tu zamieszkałam nie wierzyłam w  to, teraz już  od kilku lat mam  to przećwiczone na własnej skórze. I żadna siła mnie  dziś nie  zmusi do opuszczenia  mieszkania. No ale post ma być o czymś innym.

Od trzydziestu lat panie i panowie naukowcy co 22 minuty odbierają regularny  sygnał radiowy i nie  wiedzą od kogo i po co. I tu dziękuję swym marnym  zdolnościom, że nie jestem np. astrofizykiem lub astronomem i ten problem  mnie  nie  stresuje.  Istnieje  multum hipotez na temat źródła tego tajemniczego  sygnału. Według jednych jest to reakcja jakiegoś bardzo odległego od Ziemi ciała kosmicznego na wpływ sił grawitacyjnych lub sił elektromagnetycznych.  Zdaniem innych jest  to naturalny efekt powstający w pewnych  warunkach w przestrzeni międzygwiezdnej - niestety autor tego artykułu  nie sprecyzował na czym owe pewne  warunki polegają. Oczywiście nie brak również podejrzenia, że może jest  to rodzaj przesłania od innych, obcych cywilizacji. Albo może jest  to próba nawiązania kontaktu z nami? A może rodzaj znaku, że istnieją w Kosmosie inne zaawansowane formy życia. Na razie  każde  zdanie na ten temat jest poprzedzone słowami: "a może to jest...."  i każdy czytający może  sobie  wybrać co to jego zdaniem jest.

A może to tajemnicze i regularne  migotanie co 22 minuty jest jednak kluczem do jednego z wciąż dla nas  największych sekretów Wszechświata, ale my nie umiemy jeszcze posłużyć  się tym kluczem.

A poza  tym:  panie i panowie  astrofizycy zauważyli, że w Kosmosie jest znacznie  więcej światła niż być powinno biorąc pod uwagę liczbę jego dostrzegalnych dla nas źródeł. Już od  dziesięciu lat trwa związany  z tym eksperyment badawczy CIBER-2 i w Kosmos wylatują kompaktowe  teleskopy. Ostatni wyleciał w Kosmos 6 czerwca tego roku.

Już  "wykapowano", że w Kosmosie jest znacznie więcej promieniowania podczerwonego niż  się dotąd uczonym zajmującym  się Kosmosem  wydawało. Ale nadal nie wyjaśniono jego natury. Niestety zapewne jeszcze długo poczekamy na rozwiązanie tej  zagadki, bo dane pozyskane przez teleskopy CIBER-2 będą bardzo długo przetwarzane.

A tak ogólnie  rzec ujmując, Kosmos to dziwne  miejsce, w którym źródłem światła mogą być pierwotne gwiazdy Wszechświata, które już dawno przestały istnieć, lecz emitowane przez nie promieniowanie nadal wędruje przez nieskończoną przestrzeń, powoli przechodząc w widmo o większej długości  fali.

Jakoś skojarzyło mi się to z powiedzeniem znanym osobom z mojego pokolenia: "Lenin wiecznie żywy". Gwiazdy dawno nie ma, ale pamiątka po niej nadal jest.

A na koniec zdjęcia z Teleskopu Webba, do których chętnie  zaglądam:

                                     To jest "Kwintet Stephana"  - niestety nie znam osobiście żadnego


                                                                Galaktyka  "Koło Wozu"


                                                         Mgławica "Pierścienie Południowe"


                                                                 Pierścienie Neptuna

 

Życzę  Wszystkim miłego i przede  wszystkim bezdeszczowego weekendu!!!!