.....kilkanaście godzin piątku, sobota, niedziela i połowa poniedziałku
i wejdziemy w Nowy Rok.
Każdemu z nas przybędzie kolejna cyferka w metryce, będziemy starsi,
choć niekoniecznie z tego powodu mądrzejsi.
Najprawdopodobniej część z nas będzie sobie obiecywać złote góry -
płeć piękna niewątpliwie zrobi całą furę postanowień - że zaczną się
odchudzać, że nie będą podjadać słodyczy, że będą się gimnastykować
i ogólnie znajdą czas dla siebie. Nie łudzcie się, jesli dotąd tego nie
robiłaś, małe szanse, że teraz zaczniesz.
Panowie - też coś tam postanowią - np. dla świętego spokoju rzucą
palenie (żeby ta baba przestała głowę truć), może nawet przestaną
powiększać mięsień piwny. Spokojna głowa - jeśli ich nie zmusi do tego
krytyczny stan zdrowia i widmo pielęgniarki ze strzykawką - nadal
będą palić i żłopać piwko.
No cóż - za następne 12 miesięcy znów będziemy mieć szanse by
samemu sobie obiecać poprawę:))))
Wszystkim, bez wyjątku, życzę by
hucznie (ale bez petard) pożegnali
ten odchodzący rok i życzę by
Nowy 2013 Rok
przyniósł wiele szczęścia,
nowych pomysłów, realizację planów,
spełnienie marzeń i żebyśmy wszyscy
spotkali się za rok w tym samym składzie,
w którym go żegnamy.