Jak wiecie sny bywają różne - kolorowe, miłe, męczące, czasem podobno
prorocze.
Od wieków ludzi fascynował fenomen snu. Usiłowano skojarzyć nasze
marzenia senne z tym co ma nas spotkać w przyszłości, więc spece układali
senniki. Wg senników każdy sen coś oznaczał. Senników było wiele i co
bardziej zabawne - czasem jedno marzenie senne miało wg różnych
senników zupełnie różne znaczenie. Senniki były najczęściej bardzo
szczegółowe - jeśli śnił się komuś ząb, to sennik szczegółowo rozpatrywał
w jaki sposób śnił się nam ten ząb- bo co innego oznaczał ząb który się
chwiał, co innego gdy śniliśmy o tym, że nam wypadł.
Wraz z postępem medycyny i badań nad ludzkim mózgiem zauważono, że
sny zależą również od stanu zdrowia śniącej osoby.
Między innymi zauważono, że osobom z zaburzeniami krążenia często się
śni, że jadą szybką windą w dół, lub spadają z wysokości.
Generalnie neurolodzy uważają, że podczas snu nasz mózg porządkuje
wszystkie doznania i doświadczenia zebrane podczas stanu czuwania.
Ale marzeniami sennymi interesują się nie tylko neurolodzy - zagadkę
marzeń sennych usiłują również zgłębić psycholodzy i parapsycholodzy.
Zwłaszcza, że zdarza się, i to dość często, że dwie osoby śnią ten sam sen
sen.
Kilka lat temu jedna z moich koleżanek twierdziła, że ona i jej siostra
śniły ten sam sen - dotyczył on ich matki, która wówczas leżała w szpitalu
i oczekiwała na operację guza mózgu. Lekarze byli dobrej myśli bo guz
był operacyjny, stan pacjentki nie budził obaw jednak operacja była
przekładana, bo pacjentka, ilekroć wyznaczono termin operacji, dostawała
wysokiej gorączki i zdradzała objawy jakiejś infekcji.
Siostry nie mieszkały w jednym mieszkaniu, ich domy dzieliła spora
odległość, jedna mieszkała na południowych peryferiach miasta, druga na
północnych.
Pewnej nocy obie śniły ten sam sen - w nim ich matka stała nad grobem,
w którym był pochowany jej mąż i usiłowała odsunąć płytę grobową.
Oczywiście obie zaraz rano do siebie zadzwoniły i opowiedziały sobie ten
sen i pewne, że być może ich mama już odeszła, pełne niepokoju pognały
do szpitala. Ich mama umarła w dwa dni pózniej, nie doczekawszy operacji.
Gdy mi koleżanka powiedziała, że obie śniły ten sam sen, pomyślałam, że to
raczej bzdura- jedna z nich śniła to na pewno, ale druga to raczej nie.
A teraz czytam, że przeprowadzone eksperymenty ujawniły, że wskutek luk
w sennej świadomości możemy mieć dostęp do treści nocnych marzeń lub
myśli innych osób.
Jeden z badaczy wysunął wniosek, że nie jest istotne co śnimy, ale raczej czyj
sen przeżywamy, lub kto steruje jego treścią.
Oczywiście badania nadal trwają, bo tak dokładnie trudno zbadać to zjawisko,
jakby nie było zahaczające o telepatię.
Dziś myślę,że mogły obie śnić ten sam sen, bo najprawdopodobniej w jakiś
telepatyczny sposób ich mama myśląc o nich i o tym, że raczej z tej choroby
nie wyzdrowieje, przekazała im tę wizję.
Czy nie sądzicie, że im więcej wiemy tym więcej rodzi się nowych pytań,
zagadek i wątpliwości?