...... skąd wzięliśmy się na Ziemi? Czy jesteśmy jedynymi rozumnymi
istotami w całym Kosmosie? Jakim cudem starożytni budowali takie
niesamowite konstrukcje, skoro nawet dzisiejszymi maszynami nikt by
ich nie wykonał? Czy wierzycie w to, że ktoś ręcznie obrabiał olbrzymie
bloki kamienne a potem je precyzyjnie ustawiał w piramidy? I po co
budowali te piramidy, skąd pomysł, że właśnie dzięki tej budowli
zmarły władca dostanie się do Nieba?
A dlaczego nagle niektóre cywilizacje zaczęły mieć tak bardzo
zaawansowaną wiedzę astronomiczną? A do tego wiedzę na temat
tego, czego w żaden sposób nie mogli sami zaobserwować? Dlaczego
zawsze szukali Bogów w Niebie, a nie pod ziemią?
Dlaczego na pustyni ktoś usunął część powierzchni i w ten sposób
"narysował" szereg linii , które tworzą obrazy, widoczne tylko z lotu
ptaka?
Dlaczego nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wyginęły
dinozaury? Ale tylko one, a inne formy życia nie.
Czy nasz Układ Słoneczny zawsze wyglądał tak jak teraz? Jak powstała
nasza Ziemia? Czy naprawdę odwiedzają nas Kosmici?
A kim byli aniołowie? Greckie słowo "angelos" oznacza posłańca.
Kto ich tu przysyłał? Jakim cudem latali, skoro mieli wygląd ludzi?
Budowa człowieka, nawet z doprawionymi skrzydłami, nie nadaje się
do latania. Czy to byli Kosmici, którzy mieli swą bazę na orbicie
okołoziemskiej?
Co naprawdę zobaczyli amerykańscy astronauci na Księżycu?
Czym są Niezidentyfikowane Obiekty Latające? Bez załogowymi
sondami kosmicznymi? A może jednak niektóre mają załogę?
A jeśli ktoś nas aż z tak bliskiej odległości obserwuje, to w jakim celu?
Mnie te wszystkie pytania ciągle nie dają spokoju - na szczęście są
ludzie uczeni, którym te problemy spędzają sen z powiek i szukają,
czasem całe swe życie, odpowiedzi na te pytania.
Astronomowie przeszukują przestrzeń Kosmosu swymi teleskopami,
szukają sygnałów radiowych obcych cywilizacji, układając wzory
matematyczne wynajdują niewidoczne jeszcze dla nas planety.
Wysyłają w Kosmos coraz lepiej skonstruowane sondy, które penetrują
przestrzeń Kosmosu- i tę bliższą i tę dalszą.
A część uczonych zagląda w starożytne "pisma", a raczej tabliczki
gliniane z wykopalisk prowadzonych tam , gdzie istniała najstarsza znana
nam rozwinięta ziemska cywilizacja- Sumerowie.
W miarę rozwoju naszej wiedzy z zakresu astronomii i kosmonautyki
zmieniają się interpretacje uczonych odczytujących starożytne teksty.
Coraz bardziej zrozumiałe i logiczne stają się dla nich starożytne opisy
i eposy.
Czytam teraz pierwszą z siedmiu kronik Ziemi - książkę napisaną przez
Z. Sitchina . Jej tytuł "Dwunasta Planeta". Książka jest napisana w bardzo
jasny, przystępny sposób, opatrzona bardzo wieloma rysunkami.
I jestem mocno zaczytana i zachwycona - wiele moich odczuć w tej materii
znajduje potwierdzenie we wnioskach wysnutych przez uczonych
zgłębiających wiedzę, którą nam niosą starożytne znaleziska.
Ogromnie żałuję, że autor już dwa lata nie żyje. Jestem Mu wdzięczna, że
w swych badaniach pozbierał w jedną całość wszystkie odkrycia różnych
archeologów zgłębiających to wszystko co pozostało po Sumerach.