......ostrego dżemu, czyli czatneju (chutney).
W kuchni indyjskiej są dwa podstawowe czatneje- pomidorowy i
z jabłek.
Czatnej pomidorowy :
składniki:
a)1kg pomidorów
i
b) 3 szklanki gotowego przecieru pomidorowego
3 łyżki klarowanego masła,
3 łyżki cukru trzcinowego,
1 łyżeczka soli,
1/2 łyżeczki kminku,
1 łyżeczka anyżu,
1 łyżeczka ostrej, mielonej papryki,
1 łyżeczka mielonej kolendry.
Wykonanie:
Pozbawić pomidory skórki wrzucając je do wrzątku na 3-5 minut.
Po tym czasie ostudzić je zimną wodą i obrać ze skórki.
Pokroić w kawałki i zostawić na sitku na pół godziny by ociekły.
W rondlu rozpuścić masło klarowane, następnie wrzucić pokrojone
pomidory, chwilę je smażyć. Teraz dodać przecier pomidorowy,
i wszystkie pozostałe składniki.
Gotować na malutkim ogniu często mieszając, aż do osiągnięcia
konsystencji gęstego dżemu.
Gorący czatnej nakładamy do wyparzonych słoików,zakręcamy,
odwracamy słoiki dnem do góry i pozostawiamy do ostygnięcia.
Czatnej jabłkowy
1kg jabłek (antonówki)
25 dag dowolnych jabłek
1 szklanka wody
1/2 szklanki cukru ( ja używam trzcinowy)
1/2 łyżeczki kminku
1 łyżeczka chili,
cynamon, gozdziki i kurkuma - zależnie od naszych upodobań.
Wykonanie:
Pokroić jabłka, usunąć gniazda nasienne, gotować z wodą,
często mieszając (ok. 35 minut)
Pozostałe jabłka obrać, pokroić na kawałki, obsmażyć na
2 łyżkach masła klarowanego.
Do ugotowanego już przecieru jabłkowego dodać cukier,
przyprawy, obsmażone jabłka i gotować do odparowania wody.
Często mieszać, żeby nie przypalić.
Gorącą masę wkładamy do wyparzonych słoików, zakręcamy,
stawiamy dnem do góry aż do wystygnięcia.
Tym samym sposobem możemy zrobić czatnej z innych owoców,
np. z gruszek, śliwek, moreli agrestu lub z ich mieszanek.
Czatneje są dodatkami do drugich dań.
Czatnej pomidorowy jest świetnym dodatkiem do makaronu.
Wczoraj upichciłam eksperyment kulinarny, czyli dziwny czatnej:
wpierw usmażyłam na maśle klarowanym duuużo cebuli cukrowej,
do niej dodałam pokrojoną w kostkę kalarepkę.
Podlałam nieco wodą, a gdy kalarepka się zagotowała dodałam
pokrojone w kostkę jabłka,o wdzięcznej nazwie ananasy, przyprawę
curry madras, cukier trzcinowy, sól i wszystko razem gotowałam aż
do chwili zgęstnienia.
Na koniec dodałam 3 łyżeczki octu balsamicznego.
Niestety niewiele mi pozostało do napełnienia słoików - po pierwsze
wszystko robiłam "na oko", więc wciąż próbowałam, a gdy już było
gotowe, to nałożyłam sobie sporą porcję na talerz, zamiast zwykłego
obiadu.
Jestem pewna, że ten nieco dziwny czatnej nie doczeka zimy.