W czwartek napisałam, że sytuacja się wyjaśnia, pan od układania gresu
pojawi się u mnie w weekend.
Znając już z grubsza termin tej wizyty, w czwartek oczywiście poczytałam
do pierwszej w nocy, mając w planie pobudkę w piątek tak mniej/więcej
około 9 rano.
I gdy spokojniutko spałam, nagle zostałam dość gwałtownie postawiona
na nogi o godz. 7,00 rano.
W pierwszej chwili byłam przekonana, że mąż mi zasłabł i muszę go ratować
ale w końcu dotarło do mego zaspanego mózgu, że skoro stoi nade mną to
chyba jednak nie zasłabł.
Okazało się, że za niecałą godzinę ma przyjść "pan od gresu", więc trzeba jeszcze przygotować mu miejsce pod cały majdan, zabezpieczyć w domu
podłogi, żeby mógł się swobodnie poruszać, pościelić łóżka, zjeść leki
i śniadanie oraz zmienić bieliznę nocną na ubranie.
Pobiłam chyba rekord świata- gdy przyszedł już kończyłam śniadanie
a podłogę dekorowała folia i karton falisty.
Układanie gresu trwało cztery godziny. Potem pan od gresu poszedł
w jakąś niedaleką siną dal, bo wrócił o godz. 20,00 by zafugować ułożone
płytki.
Przy okazji wszyściutko po sobie elegancko posprzątał, a nawet wyniósł
do śmietnika to co było do wyrzucenia. Dał rachunek na materiały oraz
na usługę, którą wykonał. Robocizna i materiały - 610,00 złotych.
Jutro już mogę wejść na loggię i ją zmyć po fugowaniu.
Pan od gresu robi również remonty mieszkań, jako że ma własną firmę,
a takie drobne, jak nasze zlecenie przyjmuje gdy ma jakiś przestój
w trakcie dużego remontu i może na kilka godzin wpaść, np. by ułożyć
kafelki. Firmę po prostu przejął po swym ojcu. Istniała jeszcze za
czasów PRL.
Jestem zachwycona jego pracą - prawdziwy profesjonalista. Firmę ma
zgłoszoną do Le Roy Merlin i właśnie przez nich na niego trafiliśmy.
Nic nie zapaćkał, sam był niezwykle starannie i czysto ubrany, niepalący.
A językiem polskim operował lepiej niż niejeden radiowy redaktor.
No wreszcie jakiś normalny "przedwojenny" fachowiec.
Poniżej- tak dziś wygląda podłoga mojej loggii
Jeszcze tylko ją trzeba przemyć. Jak widzicie bałagan przed
budynkiem w dalszym ciągu kwitnie. Podobno w poniedziałek
będą zdejmować rusztowania.
Miłego weekendu wszystkim życzę:))