...........czyli ponudzę trochę.
Na każdym kroku słyszy się i czyta narzekania na obecny rząd - że zle rządzi.
Zupełnie tak, jakby którykolwiek z poprzednich rządził lepiej i budził ciepłe
uczucia wśród narodu.
Od czasu, gdy już pojęłam, że rząd to nie tylko stojące w pewnym porządku
krzesła lub inne przedmioty, a zespół ludzi powołanych przez naród do
sprawowania władzy, minęło niestety już wiele lat.
I żeby było dziwniej, śmieszniej i nieco upiornie - zawsze okazywało się, że
każdy kolejny rząd jest do niczego. Nawet te, które naród sam wybierał, rzekomo
z pełną świadomością.
W czasach PRL - rząd był zły, bo wybory nie były wolne.
Skończył się komunizm -pierwsze naprawdę wolne wybory i...... w krótkim
czasie okazało się, że nowy rząd też jest zły.
Zły , bo zamiast dac wszystkim duuużo pieniędzy, uświadomił ludziom, że nic
nie jest darmo, wszystko kosztuje i to niestety sporo.
Śmiał ten rząd urealnic koszty, zarządził jakieś reformy, sprawił, że niektórzy
zaczęli zarabiac a inni nie. Okropny rząd, trzeba było go zmienic na lepszy.
Dziwi mnie tylko fakt, że nikt jakoś nie wpadł jak dotąd na pomysł, że przecież
do rządu są wybierani sami nasi rodacy i tu właśnie leży pies pogrzebany.
Nasi rodacy, a więc naród funkcjonujący w ramach teorii względności.
Mamy prawo, które jest prawem względnym - jak dobrze się pokombinuje, bez
trudu można je obejśc. Egzekucja przepisów prawnych też jest względna -
średnio zdolny adwokat bez trudu udowodni, że swastyka jest znakiem miłości
i pokoju, a nie symbolem nazistów.
System penitencjarny też jest uwikłany w teorię względności - ktoś, kto został
skazany na karę pozbawienia wolności czeka w kolejce na mozliwośc odbycia tej
kary, czasem więcej niż pół roku, bo więzienia przepełnione.
Teoria względności występuje niemal w każdej dziedzinie naszego polskiego życia.
Doszłam do dośc smutnego wniosku - dopóki nie zmieni się nasza mentalnośc
każdy kolejny rząd będzie złym rządem.
Niedługo będą wybory samorządowe - biorąc na zdrowy rozum- znacznie ważniejsze
od wyborów parlamentarnych, bo tak naprawdę samorządy mają dużą samodzielnośc.
Może wreszcie zdamy egzamin i wybierzemy do samorządów lokalnych ludzi
mądrych, uczciwych, mających na celu korzystne działania na rzecz swego regionu?
Może choc raz nie będą to wybory spętane teorią względności?
I może wreszcie wybrawszy swoich przedstawicieli zaczniemy z nimi twórczy dialog
a nie ograniczymy się do ich krytykowania i eskalowania żądań.
I tego wszystkim i sobie życzę.