że kiepski ze mnie fotograf. Namordowałam się i z siedmiu zdjęć z trudem
udało mi się wybrać jedno.
Otóż popełniłam broszkę - tak na wszelki wypadek napiszę co to jest,
bo nie jestem pewna, czy można to ze zdjęcia wydedukować.
Otóż jest to wściekle zielony liść a na nim ułożone trzy kwiatki-
szafirowy, kremowy i... no właśnie - nie wiem jaki to kolor. Tu wygląda
jak bordowy, w naturze nieco inny.
Ale cała ta zabawa miała na celu zrobienie kwiatków, bo krąży mi
po głowie pewien projekt, z kwiatkami i listkami. No ale wpierw muszę
się nauczyć robienia kwiatków.
A ta broszka na razie wygląda tak:
Z całą pewnością ulegnie jeszcze metamorfozie, gdy tylko "podciągnę"
technikę plecenia kwiatków i listków.