...kometach. Zawsze komety intrygowały ludzi. Stawały się tematem
utworów literackich i różnych dywagacji o podłożu religijno-mistycznym.
W 1997 roku sekta "Wrota Niebios" uczciła przelot komety Hale'a-Boppa
zbiorowym samobójstwem swych członków. A wydawać by się mogło, że
czas średniowiecznej "ciemnoty" był już poza nami.
Wielu astronomów usiłowało dociec skąd się biorą komety i przez niemal
2 tysiące lat królował pogląd Arystotelesa, że są to zjawiska atmosferyczne.
Rozwój przyrządów optycznych pozwolił odkryć uczonym coraz większą
liczbę komet- zaczęto je nawet katalogować, dzielić na krótko - i
długookresowe, rozpoznawać i obliczać ich trajektorie.
W uproszczeniu można powiedzieć, że komety krótkookresowe są powiązane
"rodzinnie" z poszczególnymi planetami i ich trajektoria jest związana
z konkretną planetą. Saturn, Neptun, Uran i Pluton gromadzą po kilka do
kilkunastu komet, ale Jowisz zgromadził ich aż 400. Komety te obiegają
Słońce w okresie kilkudziesięciu lat nie oddalając się od niego dalej niż poza
orbitę Neptuna.
Komety długookresowe nie tworzą grup (rodzin) i obiegają Słońce w czasie
dłuższym niż 200 lat.
Np. kometa Delavana, zauważona w 1914 roku ma okres obiegu wokół
słońca...24 miliony lat.
Pochodzenie komet rozwikłał w 1950 roku holenderski astronom Jan Handrik
Oort.
Wg niego w odległości ok.1000 do 100 000 jednostek astronomicznych**
istnieje obłok słabo związany grawitacyjnie ze Słońcem, który wyrzuca ze
swego wnętrza komety, które są wychwytywane przez wielkie planety
naszego Układu Słonecznego. Tyle tylko, że istnienia owego obłoku jeszcze
nie potwierdzono.
Najważniejszymi częściami komety są jej warkocz i głowa. Warkocze są
zawsze dwa- gazowy i pyłowy i każdy z nich jest skierowany w inną stronę.
Warkocz gazowy ustawiony jest w stronę przeciwną do Słońca, zgodnie
z kierunkiem rozchodzenia się wiatru słonecznego. Warkocz pyłowy
rozciaga się niemal zgodnie z trajektorią komety.
Długość warkoczy bywa bardzo różna, niektóre ciągną się na przestrzeni
milionów kilometrów. Wśród obserwowanych komet najdłuższy ciagnęła
za sobą kometa z 1689 roku, miał 300 milionów kilometrów.
Gdy kometa zbliża się do Słońca, jego promieniowanie uwalnia z
kometarnego jądra gazy i pyły. Jądro otacza się wtedy pyłowo- gazową
atmosferą i to właśnie jest głowa komety - najczęściej kulista.
Głowy komet najczęściej mają średnicę około 50 kilometrów, choć bywają
też i dużo większe.
Komety najczęściej rozpadają się daleko od naszej planety.
Czy kiedyś zagrozi Ziemi jakaś kometa?
Pewnie tak, takie kolizje w Kosmosie to rzecz normalna.
**jednostka astronomiczna to miara równa odległości Ziemi od Słońca,
czyli około 150 milionów kilometrów.