Ci co zajrzeli na mój drugi blog i poczytali o "zabijaniu miłości" nie
zdziwią się moim wyborem pierwszego utworu:
Skoro posłuchałam skrzypiec to czas na wiolonczelę, a więc niezawodny
duet 2Cellos:
No i mój ulubiony utwór "Oblivion" Piazzolii, kompozytora tang nie do tańca,
Czyli Stjepan Hauser solo
No a gdybym nie zerknęła do tegorocznego Salonu Tanga, to pewnie bym
była chora, więc moja ulubiona argentyńska para, w ulubionym moim
tangu El Choclo:
A co do oglądania i słuchania- koniecznie "kliknijcie" na You Tube.
I miłego weekendu Wszystkim życzę.
I jeszcze coś - z "polecenia Torlina"