A teraz coś na poprawę humoru - druga część cytatów
z zeszytów szkolnych.
Znajoma nauczycielka stwierdziła, że po 25 latach pracy
jakoś mało ją to bawi, raczej przyprawia o smutek, bo ona ma
"takie kwiatki" w realu.
No ale nie wszyscy mają to w realu, więc:
*****
Rak jest stawonogiem, bo trzyma nogi w stawie.
W szpitalu ciężko chorym podali kaczki jako przystawkę.
Danuśka stanęła na ławie i zagrała na lutownicy.
Chcę studiować filozofię polską, aby zostać pełnowartościową
krawcową.
W dniu wiosny poszliśmy nad rzekę wesołym konduktem.
Na klimat Europy wpływa morze, które nas olewa.
Rozalkę leczono niekonwencjonalnie- w piecu.
Pszczoła gryzie tyłem, bo przód ma do zbierania miodu.
Kury w zimie zawsze znoszą droższe jajka.
Ślimak to jednocześnie płeć męska i żeńska, ale z niej nie korzysta.
Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę po wakacjach.
Mimo śmierci Norwid nie załamuje się i dalej wierzy w zwycięstwo.
Kochali się do utraty tchu, ale bez wzajemności.
Jurand był rycerzem szybkiego reagowania.
Klara była ładna i hoża jak dynia.
Darek miał na plecach tornister i niebieskie oczy.
*****
"To byłoby na tyle"- jak mawiał klasyk. Jeszcze nie wracam, bo będę się jeszcze nieco leczyć, mam nadzieję że nie będzie to niekonwencjonalne
leczenie w piecu.
A tak w ogóle to bardzo mi się podobał wesoły kondukt maszerujący
wczoraj przez stolicę.
I myślę, że powinnam brać przykład z Norwida, on nie stracił nadziei
i wiary w zwycięstwo.
Miłego nowego tygodnia!!!
Humorek z zeszytów szkolnych z "Nieznany Świat", nr3/2016