W pawilonie z Królową Victorią byłam bliska śmierci z powodu temperatury i
stopnia wilgotności. Jak nic było tam ze 40 stopni ciepła.
Te olbrzymie, zielone "talerze" na poniższych zdjęciach to właśnie bohaterka
tego sezonu- Królowa Victoria.
to pierwsze kwiaty Victorii |
i znów kwiatki Victorii
Po wyjściu z tej atmosfery amazońskiej dżungli postanowiłam jeszcze nieco
ochłonąć i się ochłodzić, robiąc niemal przebieżkę po ogrodzie.
< Tu odbywają się koncerty
< a to widok ogólny z tarasu pawilonu
w którym mieszka Victoria
Na tarasie pawilonu Victorii stoją oleandry w doniczkach
< widok ogólny na kompleks szklarni
Kwitnące kaktusy, które tu zawsze w gruncie spędzają zimy
oczywiście musiałam wejść nieco
na trawnik i chyba nie ja jedna, bo tu
już się nawet ścieżka wydeptała.
< nie mam pojęcia jak to się nazywa,
ale ogromnie mi się podoba .
Wygląda jak odmiana jakiegoś
rozchodnika.
< oczywiście mój biedny mąż nasłuchał
się dziś moich och i ach i doszedł do
wniosku, że aby mnie zachwycić
wystarczy rosnąć w ziemi
< albo mieć takie dziwne nasiona
to drzewko to lantana
nie wiem co to, ale takie trochę
niesamowite
< a to zwykłe lilie
I cała alejka z lantanami
a to - pomidory.
Rozczuliła mnie ta tabliczka
I miejsce do posiedzenia
< zachwyciły mnie gałązki
tego bardzo wysokiego drzewa
a te dwa bardzo dziwne
drzewka to araukaria.
Wygląda nieco dziwacznie
a to ten japoński pawilon,
przy którym poprzednim razem
szaleńczo kwitły rododendrony.
Teraz dużo tu kwitnącej tawuły
i znów jakieś dziwne drzewo, bo ta
część ogrodu to arboretum
i znów tawuła
< jeden z górskich ogródków. który tym
razem mnie nie skusił do odwiedzenia
I jeden z klombów na wprost kompleksu szklarni
A to wszystko, razem z Victorią "obskoczyłam" w godzinę. Jestem niezle
zmordowana, bo naprawdę duży kawałek przeszliśmy.
20 i 21 lipca będzie można odwiedzić Ogród Botaniczny nocą. I mam na tę
imprezę ochotę. Ciekawe czy znajdę chętnego. Będzie pokaz świateł i
sztucznych ogni.