.......z sylwestrowej, rodzinnej kolacji.
Tym razem jakimś cudem kanonada w rejonie "moich ulic" rozpoczęła się dopiero z pięć minut przed północą. Teraz jeszcze jacyś spóźnialscy odpalają resztki.
W tym roku była pełna mobilizacja wszelakich służb - policji, pogotowia ratunkowego, straży pożarnej- szykowali się jak do wojny. Gdy rodzina mnie odprowadzała do mojego mieszkania to na własne oczy widziałam i wozy strażackie i policję i różne inne służby porządkowe - wojsko chyba też było postawione na nogi. Poza tym sprzedaż sztucznych ogni rozpoczęła się dopiero na dwa dni przed Sylwestrem.
A w czwartek idziemy na multimedialną wystawę prac Salvadore Dali - podejrzewam, że będzie nieco "odlotowo"- obiecuję, że "sprawozdam".
Miłego NOWEGO ROKU dla Was!!!!