14 XI 2008 rok - to właśnie wtedy zadebiutowałam z blogiem.
Tym pierwszym blogiem był "procontra anabell".
Dziś jest nadal czynny, ale stał się miejscem moich ciągot
"literackich", to tam się znęcam nad bliznimi swymi opowiadaniami,
które w większości są reportażami z życia, czasami nawet i mojego.
Ten blog jest miejscem w którym się wyraznie i nieskromnie chwalę
swymi robótkami i wrzucam tu również okruchy codzienności.
W sumie przez te lata popełniłam łącznie 874 posty, okraszając ich
część zdjęciami.
Dzięki blogom poznałam wiele naprawdę bardzo miłych osób.
Niektóre wirtualne znajomości zamieniły się w kontakty całkiem
realne i każde spotkanie w realu było i jest nadal dla mnie niemal
świętem. Bo każda z tych osób jest właśnie taka, jak ją sobie
wyobrażałam.
A to znaczy, że mam szczęście, bo moi stali "czytacze" są osobami
szczerymi, piszącymi to co naprawdę myślą.
Marzy mi się, by kiedyś zebrać wszystkich w realu - ale na razie to
marzenie.
Byliście ze mną w najcięższych dla mnie chwilach i Wasze dobre
słowa i myśli pomogły mi przetrwać to wszystko i nie zwariować.
Wydaje mi się, że 5 lat blogowania to "szmat czasu" i zastanawiam się
czy nie jest to może dobry czas na jakieś zmiany a może wręcz na
zakończenie tej przygody?
Dziękuję Wam, że ze mną wytrzymujecie - zawsze mnie ten fakt cieszy
i dziwi zarazem.