drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 21 kwietnia 2013

Uprzejmie donoszę, że.....

.....w sobotę zainstalowano mi nowe okna w pozostałych  dwóch
pomieszczeniach.
Pamiętna poprzedniej instalacji byłam tak zestresowana, że usiadłam do
dłubania koralików. Jest to zajęcie, które jednak wymaga uwagi,
więc "dobrze robi" na wszelakie rozedrganie nerwowe.
Akurat mam pewne zobowiązanie, więc w ramach wdzięczności za
przysługę, zrobiłam naszyjnik i kolczyki.
To  komplet z howlitu udającego turkus:




Co do instalacji  okien - nawet nie bardzo wiedziałam, że coś robią-
po czterech godzinach, w czasie których raz usłyszałam cichą pracę
wiertarki ekipa zainstalowała okna, posprzątała po sobie i....wybyła.
A wybrałam tę firmę, bo bardzo mi się spodobała ich strona www.
Była wielce komunikatywna, dobra pod względem graficznym i
zawierała sporo informacji.
Ekipa kulturalna i sprawna.  I sam szef przybył na rozpoczęcie i
zakończenie pracy. Jeśli idzie o doznania estetyczne jestem
usatysfakcjonowana . W poniedziałek mi jeszcze zainstalują
żaluzje.
Poprzednią firmę wybrał mój mąż, kierując się tym, że była ze 300m
od naszego domu.
A u mnie wygląda w pokojach mniej więcej jak w domku z czerwoną
latarnią po pożarze.
W kuchni z kolei wygląda tak, jakby tajfun przeszedł  i wszystko
wymiótł ze środka kuchennych mebli. Podobnie w łazience.
Trochę się narobiłam, nadzwigałam, nawyrzucałam.
Zawartość szafek częściowo wyniosłam piętro wyżej (to co mi się
przyda na emigracji), resztę poukładałam w pudłach, pudełkach i
koszykach w większym pokoju. I wygląda to okropnie, no ale jakby nie
było gości w najbliższym czasie raczej się nie spodziewam.
Jutro o 9 rano przyjeżdża mistrz ceremonii  remontowej, czyli pan
Maciek. Już zaopatrzyłam chatę w kawę, mleczko do kawy i coś
do "podgryzania".
I jutro  przywożą  nam kabinę prysznicową i brodzik, a "mistrzu"
pojedzie odebrać płytki. Właśnie obliczyłam, że to będzie ważyło około
pół tony.
A przecież nie będzie nigdzie  glazury pod sufit.Najwięcej waży terakota.
Odpoczniecie sobie ode mnie pewnie z tydzień. Potem Was zaleję
fotkami z remontu.
Byłabym wdzięczna losowi, gdyby była pogoda w tym czasie, żeby nie
padało i można było nieco pospacerować a nie siedzieć w domu.
No to do ..... poczytania