drewniana rzezba

drewniana rzezba

niedziela, 15 sierpnia 2010

47. Zmarnowane życie

Ponad trzy lata temu przytuptała do mnie bliska znajoma, załamana totalnie,
bowiem jej wnuczka postanowiła wstąpić do klasztoru.

W chwili podjęcia decyzji Asia miała 25 lat, więc może trudno tu mówić o
zbyt młodym wieku. Największy entuzjazm wykazali rodzice Asi, która od
samego początku sprawiała im kłopoty wychowawcze, co mnie zawsze
bawiło, bo oboje są psychologami. Coś chyba było nie tak z ich umiejętnoś-
ciami, skoro dziewczyna kilka razy uciekała z domu, miała kłopoty w szkole,
dwukrotnie zmieniała kierunek studiów i w końcu podjęła decyzję o pójściu
do zakonu. Asia , przepytywana przez babcię, powiedziała, że nie widzi dla
siebie miejsca we własnym domu, bo wie, że nie jest w stanie spełnić
oczekiwań rodziców względem jej osoby. Poznała kilka młodych zakonnic,
które ją całkowicie akceptują, są serdeczne i miłe, zachwalają życie w zako-
nie, więc ona chce wstąpić do zakonu. Zresztą już rozmawiała z przełożoną
i ta nie widzi przeszkód. W miesiąc pózniej Asia przeniosła się do zakonu
i rozpoczęła nowicjat.
Bywając w domu na przepustkach, Asia opowiadała babci, że jest zadowolona,
że jest wspaniała atmosfera, że wszyscy ją lubią a i ona wszystkich darzy
wielką sympatią. Jedynym zgrzytem był fakt, że zaczęła być przenoszona z
jednej placówki do drugiej. Ponad rok temu złożyła pierwsze ślubowanie.
Dostała również zgodę na podjęcie studiów, ale nie na pedagogice specjalnej,
jak sobie wymarzyła, ale na teologii.

Studia szły jej dobrze, dostała nawet stypendium i nagle została znów prze-
niesiona w inne miejsce, a na dodatek podjęto decyzję, że przerwie studia i
pojedzie krzewić wiarę do jednego z naszych sąsiednich krajów, gdzie
dominuje prawosławie. Ten wyjazd miał nastąpić po złożeniu drugich ślubów.

Asia nagle oprzytomniała - złożyła w jedną całość te wszystkie chwile, które
zakłócały jej wizję cudownego życia w zakonie : złośliwe docinki starych
zakonnic, ciężka fizyczna praca, cenzura korespondencji, wystawne posiłki
dla księży i bardzo skromne, monotonne dla sióstr, zupełny brak intym-
ności w ciągu dnia. Asia odmówiła złożenia drugiego ślubowania i wyraziła
chęć wystąpienia z zakonu. Wreszcie pojęła, że nie chce do końca życia być
pionkiem przesuwanym po planszy przez innych. Za kilka dni ostatecznie
opuści zgromadzenie sióstr. Nie była jedyną, która zrezygnowała.

Ale Asia nie zamierza powrócić na łono rodziny. Postanowiła dokończyć
rozpoczęte studia. Musi czym prędzej znalezć pracę i mieszkanie - na
razie niesamodzielne, ale wspólne z innymi studentkami. Jestem pewna,
że moja znajoma pomoże jej finansowo na starcie w nowe życie, ale
zrobi to w sekrecie przed rodzicami Asi.
Rodzice Asi nie są tą sytuacją zachwyceni, jej rodzeństwo cieszy się, że
Asia nie będzie w zakonie.

A ja pomyślałam, że to jest okropne, gdy prawie trzydziestoletnia
kobieta ląduje bez wykształcenia, zawodu, mieszkania , pieniędzy a
nawet ubrań. Bo jej ubrania, gdy poszła do zakonu, zostały oddane do PCK.
Ciekawa jestem jak sobie dziewczyna poradzi. Jedyną osobą, na którą może
liczyć jest jej babcia, bo z pewnością będzie ją wspierać w tych trudnych
początkach.