Czy Wam też się niesamowicie kurzą książki na półkach? Znów musiałam
zabrać się za wycieranie książek i mycie półek, na których stoją.
To strasznie męczące zajęcie. Wczoraj po obskoczeniu zaledwie trzech
półek książek i trzech półek z durnostojkami padłam jak nieboszczka.
Dziś naiwnie pomyślałam, że jeżeli coś stoi w gablotce oszklonej to się
zdecydowanie mniej kurzy - niestety zdecydowanie tak samo.
A ponieważ mam jakieś uczulenie na rękawice"robocze" to teraz mi skóra
złazi z paluszków. Bo każdą jedną książkę przecierałam wilgotną
ściereczką wypłukaną w roztworze "czegoś" do mycia.
Gdy instalowali nam nowe okna, to choć wszystko było osłonięte folią, to
z niesmakiem dziś odkryłam, że jednak nie było to dobre zabezpieczenie.
Patrzę na te wszystkie regały z książkami i sama siebie ochrzaniam, po co
mi tyle książek?.
Marzy mi się mebel na książki, który jest dwurzędowym, szczelnym,
oszklonym regałem.
To całkiem dobry patent - do ściany przylega jeden rząd regałów,
zajmując całą długość ściany, przed nim jest drugi rząd, krótszy o
jeden regał i ten rząd jest przesuwany na kółkach.
Razem mają głębokość 60 cm. Niestety nigdzie czegoś takiego nie
widziałam u nas. A obawiam się, że zrobienie tego na zamówienie będzie
piekielnie drogie.
Jutro dalsze mycie książek i półek. Potem czeka mnie sprzątanie w szafach,
bo ostatnio zrobił mi się w niektórych szafach pełny automat - otwieram
drzwi i......wszystko ląduje na podłodze. Masakra.
Reasumując to - nieco mniej mnie tu będzie.