I znowu jeden z tureckich bliźniaków popatrzył na mnie jak kompletną
wariatkę, która zamiast sama zawieźć papierek autobusem te 6 km
dalej wysyła go listem rejestrowanym. No istne wariactwo;)
Czytałam niedawno, że byłoby dobrze gdyby jednak PAD wygrał te wybory,
a wtedy "ulica" by się obudziła, poszłoby na ostro i upadłby obecny rząd.
Nie wiem - mam raczej pacyfistyczne poglądy i zawsze wolę rozmowę
od okładania się pięściami oraz używanie argumentów rzeczowych od
przykładania komuś pistoletu do czoła, by coś uzyskać.
Odszedł Ennio Morricone - szkoda. Taką piękną muzyką pieścił nasze
zmysły.
Ale oprócz smutnej wiadomości mam też wesołą - odpoczniecie trochę ode
mnie.
Ale nie ma lekko- żebyście mnie trochę wspominali zostawiam nieco muzyki.
Podobno trudnego w odbiorze Maurice'a Ravela, tym razem nie w wersji
orkiestrowej i bez interpretacji baletowej Bejarta.Powinno być lżej w odbiorze.
Marzy mi się by mi to Bolero zagrał na fortepianie mój starszy wnuczek:
A na dodatek Antonio Vivaldi
I jeszcze coś dla miłośników pięknych głosów:
Odsłuchajcie na YT i......do poczytania.