zaglądają na mój drugi blog i czytali opowiadanie Dom Dusz.
Nieco starsze pokolenie zapewne pamięta przebój czytelniczy sprzed lat "Raz
w roku w Skiroławkach", pióra Zbigniewa Tomasza Nienackiego.
Wg niektórych była to bardzo "nieprzyzwoita" lektura, bo opisy były soczyste, nie
stroniły od barwnych opisów erotycznych. I właściwie książka miała wśród wielu
czytelników taką właśnie etykietkę. Połknęłam ją błyskawicznie, by prędko
dowiedzieć się "co było dalej". Opisywany w niej rejon Polski był dla mnie niemal
obcą planetą - nigdy tam nie byłam , nie znałam "autochtonów".
W dwa lata póżniej przeczytałam "Skiroławki" po raz drugi i dopiero wtedy, nie
goniąc za fabułą, dostrzegłam te wszystkie mądrości, które Nienacki w niej przemycił.
I zachwycił mnie ten manewr przemycenia swoich przemyśleń właśnie w takiej
formie.
W wiele lat pózniej, pewien licealista, kolega mej córki, powiedział mi, że on i jego
koledzy najbardziej lubią czytać książki z cyklu sf i fantasy.Skrzywiłam się na
fantasy, ale wtedy dzieciak wyciągnął z plecaka książkę "Władca much" W.Goldinga
i poprosił bym przeczytała. No i przeczytałam - to było niezłe studium psychologiczne.
I teraz, po wielu, wielu latach zamarzyło mi się napisanie czegoś co mówiłoby o tym
co mnie zastanawia, fascynuje, co również często zastanawia innych a nie mają
odwagi powiedzieć o tym głośno i wszystko to ulokować w fikcyjnym miejscu.
I tak powstał Dom Dusz.
Nie ukrywam, że pisałam tu o wielu miejscach, które istnieją w świecie realnym, jak
choćby opis leśnej drogi prowadzącej do morza (6 km od Jastrzębiej Góry w stronę
Karwi) lub opis górskiej platformy widokowej ( z tym, że ona jest na Łomnicy,w
Tatrach Wysokich, a nie w Alpach).
Reinkarnacja interesuje wiele osób i wielu całkiem poważnych naukowców się tym
zajmuje. Bo to wszystko co jest zawarte w mitach, legendach i wierzeniach od
wieków, nie koniecznie trzeba uważać za bajki i majaczenia.
Niemal wszyscy zastanawiamy się co jest po śmierci - czy coś z nas przetrwa, czy
wszystko gdzieś przepada. I czy istnieje niebo, raj i czy smażymy się w jakimś
piekle. Co jest grzechem a co tylko niezbyt ładnym rysem charakteru.
Coraz bardziej rozwinięta nauka, nowe odkrycia kosmologów, astrofizyków,
umożliwiają nam coraz lepsze rozumienie otaczającego nas świata. A gdy dodać do
tego całą fizykę i mechanikę kwantową czasami czujemy się jak w bajce.
I tak właśnie powstał Dom Dusz - w pewnym sensie kolejna etiuda.
Jeśli ktoś doczytał aż do tego miejsca to mam prośbę - jeśli ktoś przeczyta moje
wypociny na tamtym blogu to jeśli nie ma zamiaru pisać komentarza, proszę
o zostawienie po prostu znaczka " ;) " lub " ;(. "
Obydwa mówią mi, że jednak ktoś to czyta a tamten blog nie jest tylko zastępcą
szuflady biurka.