Lekko nam odbiło i wybraliśmy się na Stare Miasto. Na szczęście nie bryczką, ale
miejskim autobusem. Mniej niż 100m od własnego budynku mamy świetny, tzw.
przyspieszony autobus.
A pogoda dziś w sam raz na takie miejskie spacery- 20 stopni ciepełka w cieniu i lekki
zefirek.
Tak prezentuje się Stadion Narodowy z Placu Zamkowego
A te dwa zdjęcia to widok Placu Zamkowego.
Może szkoda, że nie zrobiłam całej Kolumny Zygmunta, bo nie wiadomo
kto za jakiś czas wyląduje na jej szczycie, zamiast króla Zygmunta.
Ulica Świętojańska z widokiem na Kościół Jezuitów (ten z białą
kolumnową fasadą oraz na kawalątek Katedry św.Jana To ten
ceglasty fragment przed kościołem Jezuitów.
Fragment murów staromiejskich i Barbakanu
Widok z murów na "dolne miasto", pomiędzy Starym a Nowym Miastem.
W tle gotycka wieża najstarszego na Nowym Mieście kościoła Nawiedzenia
Najświętszej Marii Panny.
A to widok na starą, kochaną trasę WZ, po lewej pomnik Warszawskiej Nike
Fotografowanie w takim dniu jak dziś , jest niesamowicie skomplikowane,
bo co sekundę ktoś wchodzi człowiekowi w kadr.
Pominę milczeniem stado rodzinne żebrzących Rumunów.
A na koniec- obiecałam, że obfocę swój letni sweter - łatwiej obiecać, trudniej
obietnicy dotrzymać - głównie z braku modelki.
W końcu udało mi się go jakoś ułożyć i tak się prezentuje na zdjęciu
I nawet kolory nie przekłamane.
Jeśli idzie o mnie, to całe lato mogłoby by takie jak dzisiejszy dzień.
Miłego weekendu wszystkim życzę.