drewniana rzezba

drewniana rzezba

środa, 26 czerwca 2019

Post dla tych, co..........

.........nie , nie dla tych co na morzu, ale dla tych którzy będą w Wenecji.


W Wenecji byłam niestety tylko 2 razy a to stanowczo za mało. Bo Wenecja
to nie tylko Plac Św. Marka, Wybrzeże Słowiańskie, Pałac Dożów czy też
Most Rialto.
Odnoszę wrażenie, że niewiele osób było gdzieś dalej, poza tym ściśle
turystycznym miejscem. Tak naprawdę to powinno się tam być z tydzień i
codziennie gdzieś wędrować po mieście.
Po drugiej stronie Canale Grande stoi Pałac o bardzo złej sławie, choć niewątpliwie
jest bardzo ładny.
Jest to pałac, który stoi na miejscu ossuarium, miejscu pochówku Templariuszy.
Giovanni Dario, który wsławił się wynegocjowaniem dobrych warunków pokoju
z Turkami, w 1486 roku otrzymaną za swe starania dyplomatyczne  nagrodę
postanowił przeznaczyć na przebudowanie stojącego w tym miejscu pałacu na
swoją rezydencję. Projekt i  nadzór nad budową objął czołowy przedstawiciel
Renesansu  włoskiego , Pietro Lombardo.  Dostęp do  pałacu jest tylko od strony
kanału. Ciekawostką jest inskrypcja, którą opatrzono pałac. Z liter można ułożyć
dwa napisy:
1. Geniuszowi miasta, Dariuszowi.
2. Doprowadzę do ruiny każdego mieszkańca.
Trochę dziwne, prawda?
Zaczęło się wszystko od ślubu Marietty, córki Giovanniego Dario z synem ich
sąsiada, Vinzenzio Barbaro.
Podobno córka została do tego związku zmuszona, nad czym cały czas bolała.
No ale kto się wtedy pytał dziewczyny? Ślub odbył się w 1492 roku.
W rok po ślubie córki Dario stracił cały majątek i popełnił samobójstwo.
A w kilka dni później teścia Marietty znaleziono w  przypałacowym ogrodzie
martwego, ślady świadczyły, że  został zamordowany.
W 1515 roku w jednym z zamkniętych pomieszczeń pałacu znaleziono martwą
Mariettę. Nie wiadomo było- czy sama się zamknęła i zagłodziła czy też może
zamknął ją tam jej mąż, osobnik wielce porywczy. Nic nie zyskiwał na jej śmierci,
bowiem Marietta wcześniej sporządziła testament, wg którego pałac miał zostać
wynajęty ambasadorom tureckim.
W 1664 roku zginął ostatni  potomek rodu Barbaro, Giacomo,syn Marietty
i Vinzenzia. Zginął co prawda nie w pałacu, a na Krecie, gdzie przebywał
w charakterze gubernatora.
W sześć lat później pałac nabył bogaty Armeńczyk Arbit Abdol, handlujący
diamentami i rubinami. Organizował wciąż wystawne przyjęcia na które
przybywały bogate Wenecjanki, ale stracił cały majątek i zmarł na atak serca.
Następnym właścicielem posiadłości został Rawdon Brown. Też długo nie
nacieszył się pałacem, zbankrutował i popełnił samobójstwo.
Francuski poeta-symbolista- Henrie de Regnier wprowadził się w 1899 roku do
pałacu. Narzekał na obecność duchów, nocami gorączkował i majaczył o
zamaskowanej kobiecie z portretu pędzla  Pietra Longhi, wiszącego obok portretu
sułtana Mehmeda II Zdobywcy, który namalował Gentile Bellini.
Tą tajemniczą damą była Maria de Riva, która w czasach Casanovy poszukiwała
w różnych bibliotekach książek o czarnej magii, za co została uwięziona.
Umordowany gorączką i majakami Regnier opuścił Wenecję i wrócił do Paryża.
W 1950 roku właścicielem pałacu stał się Amerykanin Charles Briggs, którego
współlokator i kochanek z nieznanego powodu popełnił samobójstwo. Zrozpaczony
Briggs wyjechał do Meksyku, gdzie został zamordowany w swoim pokoju w hotelu.
Następny właściciel, Filippo della Lanza, też homoseksualista, został zabity przez
swego partnera (cios w głowę  statuetką z brązu)któremu nie wiadomo jakim
cudem udało się  uciec przed wymiarem sprawiedliwości.
W 1964 roku. świetny tenor Mario del Monaco zapragnął nabyć ten pałac, ale gdy
jechał do Wenecji by sfinalizować umowę - miał wypadek samochodowy, który
uznał za przestrogę i do transakcji nie doszło.
W 1979 roku Kit Lambert. menager zespołu The Who,wraz z jego członkami 
organizował w pałacu "orgietki" a narkotyki i alkohol były na porządku dziennym.
Pewnej nocy będąc na głodzie narkotykowym wybrał się "po towar", wrócił do
domu i...tu zaczyna się zagadka co naprawdę spowodowało śmierć Lamberta -
przedawkowanie czy bójka w czasie której zleciał ze schodów.
W 1981 roku,  pałac nabył Fabrizzio Ferrari. I zaraz potem na jaw wyszły
wszystkie jego ciemne interesy i Ferrari się wyprowadził.
Ostatnim  właścicielem był pod koniec lat 80-tych biznesmen Raul Gardini, ale
klątwa nadal działała. Na początku lat 90-tych ujawniono aferę korupcyjną ,
w którą Gardini był porządnie zamieszany, więc szybko wybrał honorowe
rozwiązanie- śmierć.
Jak widać nie wszystko co piękne to dobre.
Podobno za 1 osobo/dobę w pałacu należy uiścić kwotę 269 zł.
Jest ktoś chętny???
                                             
A tu dodatek- Pałac Dario  pędzla  C.Moneta