A może raczej to ja utknęłam w jednym miejscu i nie mam ochoty ruszyć się
z miejsca.
Miałam, powinnam była, wybrać się do Słubic i.... NIC.
Planowałam zwiedzić tyle miejsc i....NIC - upał mnie pokonał.
Powinnam była zrobić bardzo wiele rzeczy, ale już sama myśl o tych różnych
"powinnam" odbierała mi chęć do życia. Zrobienie zakupów w pobliskim
sklepie, wyjście na spacer, nawet ugotowanie obiadu, co zwykle zajmuje mi nie
więcej niż pół godziny - było problemem. I nadal na nic nie mam chęci, jestem
totalnie na NIE.
Od poniedziałku dzieciaki już idą do szkoły. Starszy Krasnal bardzo urósł w te
wakacje, a że jest bardzo szczupły wygląda jak - patyczak.
Trochę się snuli po Alpach, potem robili razem z rodzicami kurs żeglarski na
Elbie, dużo jeździli pociągami włoskimi i zwiedzali Włochy , zahaczyli nawet
o San Marino, w końcu hardkorowo, z powodu upałów, wracali do Berlina.
Znalazłam filmik o Berlinie z 1900 roku
I dla równowagi- filmik o Warszawie, której też już nie ma, tej z 1938 roku
Dwa miasta o tragicznej historii, które powinny o niej pamiętać i w zarodku
tępić wszystko i wszystkich z wypaczonym pojęciem patriotyzmu.
Znalazłam też dwa filmiki jak oba miasta wyglądały w 1945 roku
Warszawa:
i Berlin:
Moja dalsza tzw. rodzina nie może się nadziwić, że moja córka wyszła za mąż
za Niemca i że my przenieśliśmy się do Niemiec. Bo oni wiele lat temu zabronili
jednej z córek wyjść za obcokrajowca, Duńczyka. Wyszła za Polaka , z pełnym
błogosławieństwem rodziców, lecz małżeństwo rozleciało się.
Ale w wieku lat 70 spotkała swą dawną miłość, pobrali się i są razem.
Lubię Berlin, polubiłam to miasto od pierwszego wejrzenia- jest to miasto
bardzo wieloetniczne, w którym spotyka się różne kolory skóry. Bardzo lubię
patrzeć w Volksparku na dzieciaczki- maluszkom naprawdę nie przeszkadza
żaden kolor skóry - tulą się do siebie zgodnie maluszki czarne, żółte, brązowe,
białe, wszyściutkie uśmiechnięte, radosne.
Wierzcie mi - one naprawdę wszystkie tak samo reagują, kolor skóry nie ma
tu żadnego znaczenia. Tak samo radośnie się śmieją jak i tak samo żałośnie
płaczą.
Zastanawiam się chwilami, kto i dlaczego mąci ludziom w głowach nakręcając
spiralę nacjonalizmu- nie tylko w Polsce ale i w Europie.