........ równonoc jesienna. Wieczorem, o godz. 21,21 Słońce przejdzie w znak Wagi.
Byłam już kilka razy pytana jak sobie daję radę finansowo dysponując polską emeryturą i spotkałam się z oceną, że zapewne mam bardzo wysoką emeryturę. Więc, jak to pięknie czasem niektórzy formułują, "wychodząc zapotrzebowaniu społecznemu na przeciw" , postanowiłam ten post poświęcić zagadnieniom finansowym. Tu muszę kilka osób rozczarować - nie mam wysokiej emerytury, ale mam tzw. "oszczędności" i jak na razie jakoś mi starcza. Nie wiem tylko na jak długo, bo nie da się ukryć, że wszystko podrożało. W sierpniu, w stosunku do ubiegłego roku ceny wzrosły o 3,9%, a złotówka jest coraz mniej warta.
Po przyjeździe do Niemiec , tak mniej więcej po 3 miesiącach ze zdziwieniem stwierdziłam, że w przeliczeniu na złotówki to na jedzenie wydajemy w skali miesiąca mniej więcej tyle samo co w Polsce. Liczyliśmy to gdy jeszcze żył mój mąż. Żeby było śmieszniej, to artykuły, które w Polsce wydawały mi się b. drogie tu do drogich nie należały, np. owoce typu banany, pomarańcze itp. Poza tym były dostępne cały rok. Druga sprawa - ceny są zróżnicowane zależnie od tego w jakiej "sieciówce" jest dany sklep. Najbliżej domu mam sieć EDEKA, która ma nieco wyższe ceny, do LIDLa mam około półtora km, do sieciówki ALDI- NORD, prawie kilometr. Wiem, że jest jeszcze cała masa innych sieciówek, ale te mam po prostu blisko, do innych musiałabym jechać samochodem lub metrem.
Zapewne wiecie, że Niemcy to "zlepek klepek", czyli dobrowolne zrzeszenie Krajów Związkowych (Landów) plus tereny odzyskane po rozwiązaniu tworu zwanego Niemiecka Republika Demokratyczna. A trzy miasta - Berlin, Hamburg i Brema są miastami wydzielonymi, na prawach Landu. W związku z tym zarządzanie krajem jest dwutorowe - część przepisów obowiązuje wszystkie Landy w tym samym stopniu - są to przepisy Federalne a poza tym każdy z Landów ma swego Premiera i stosuje całą masę własnych przepisów, które oczywiście nie mogą być sprzeczne z przepisami Federalnymi. W związku z tym różnią się w Niemczech i wynagrodzenia i ceny.
Poszperałam w necie i wyszukałam zarobki niektórych grup osób zatrudnionych w Niemczech- są to średnie zarobki brutto w skali rocznej, oczywiście podane w Euro.
Lekarze naczelni -196300,- Starsi lekarze - 121700,-
W innych branżach:
specjaliści i menadżerowie - 43200,-| kontrola i zarządzanie sprzedażą - 94794,-
zarządzający branżą informatyczną - 88610,- | menedżer handlowy - 90661,-
zawodowy kierowca - 28436,- ; personel pielęgniarski - 28002,-;
asystentka stomatologiczna -27993,- ; | kucharz - 27195,- | Kasjer- 26572; | recepcjonista - 25372.-
Generalnie średnia miesięczna zarobków netto w 2020 roku wyniosła 2.583,75 Euro, a średnia wydatków 2448,-€ miesięcznie. I tu uwidoczniły się różnice, bo np. w Hesji średnia wydatków to było 2773,- €, a w Saksonii wynosiły one tylko 1962,-€
Średnio na czynsz wydaje się w Niemczech 668,-€, na energię 156,-€ Ale czynsz w Bawarii to średnio 716,-€, a w Saksonii 499,-€.
W Berlinie na art. spożywcze i napoje bezalkoholowe wydaje się średnio 246,-€ miesięcznie,(ja wydaję od 120 do 150 €, bo się rozpieszczam) a na to samo wydają w Hesji 316,-€. Na komunikację w Berlinie wydaje się średnio co miesiąc 65€, co i tak wynosi mniej niż pokonywanie takiej samej trasy własnym samochodem. Jest notoryczny brak miejsc do parkowania a parkingi drogie, mandaty za zaparkowanie nawet 5 minut dłużej niż opiewał wykupiony bilecik zatknięty w widocznym miejscu- dotkliwe. Często miałam wrażenie, że kontrolerzy sprawdzają parkingi co 10, 15 minut.
Znalazłam stronę https://pl.traveltables.com/country/germany/city/berlin/cost-of-living/#cat-6. gdzie możecie popatrzeć na ceny w Berlinie, w różnych dziedzinach wydatków- ceny są podane w złotówkach. Nie wiem tylko, czy długo to będzie aktualne, bo niestety złotówka spada na pysk. Kurs kantorowy odrobinę korzystniejszy od kursu NBP , ale to problemu nie rozwiąże. Ale ja i tak nie mam do czego wracać - nie mam już w Polsce żadnej bliskiej rodziny.
Miłego wszystkim!