Czy wiecie, że co rok przychodzi na świat od 1-2 tysięcy dzieci
poczętych z nasienia anonimowego dawcy?
I tak jest już od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Zmieniło się tylko
widzenie tego zjawiska - z początku kobiety bardzo wstydziły się faktu,
że dawcą nasienia nie jest ich własny mąż, czy też partner, ale ktoś
anonimowy. Dziś, przyszłe matki, korzystając z dobrodziejstwa inter-
netu, mogą online wybrać przyszłego ojca dla swego dziecka.
Najczęściej wybieranymi kandydatami są mężczyzni wysocy, przystojni,
absolwenci dobrych szkół i uczelni, z rodzin, w których nie było chorób
nowotworowych, chorób serca i chorób psychicznych. Wybierając
dawcę nasienia można również uwględnić takie cechy jak kolor oczu,
kolor włosów, jego zainteresowania a nawet wyznanie.
W dzisiejszych czasach z dobrodziejstwa istnienia banków spermy
korzystają zarówno małżeństwa nie mogące posiadać potomstwa jak i
samotne kobiety. Wszystko jest kwestią pieniędzy. W niektórych
krajach państwo wspomaga bezdzietne pary refundując im dwa
zapłodnienia in vitro, w innych koszty zabiegów ponoszą sami przyszli
rodzice.
I generalnie rzecz ujmując podoba mi się , że pary, które nie mogą w
naturalny sposób począć dziecka, mogą liczyć na in vitro. Ale
dziennikarka The Guardian zwróciła uwagę, że dzieci w ten sposób
poczęte, gdy dowiedzą się, że ich "domowy" tata nie jest ich biolo-
gicznym ojcem, najczęściej przeżywają traumę. Prawodawstwo brytyjskie
wprowadziło dla dzieci urodzonych po 1991 roku możliwość uzyskania
nieidentyfikujących informacji o dawcy nasienia, a obecnie dzieci
urodzone po 2005 roku mają prawo poznania tożsamości dawcy.
Nikt nie sprecyzował kiedy i jak dziecko ma się dowiedzieć
o tym, w jaki sposób zostało poczęte. Metryka urodzenia dziecka nie
zawiera żadnych informacji na ten temat.
Ewentualna trauma związana z uzyskaniem tej wiadomości to tylko
jedna '"ciemna strona" korzystania z nasienia dawcy.
Bo jest jeszcze i inna. Nasienie każdego z dawców może zapłodnić
kilkanaście kobiet. I wcale nie jest niemożliwa sytuacja, że dorosłe
dzieci tych kobiet wstąpią w związki małżeńskie z osobą będącą
siostrą lub bratem przyrodnim. A jak wiemy, tak bliskie pokre-
wieństwo genetyczne prowadzi do zdegenerowania potomstwa.
Jak z tego widać potrzebne jest wprowadzenie nowych przepisów
prawnych, by takie sytuacje wykluczyć.
Ciekawe, czy kiedyś na metryce dziecka będzie również uwzględniony
jego kod genetyczny. A może, by całkowicie wykluczyć możliwość
związania się z osobą blisko spokrewnioną, każde dziecko będzie
otrzymywać "tabliczkę znamionową" w postaci tatuażu? Już widzę
w mojej chorej wyobrazni, jak małolaty przed każdą pierwszą randką
sprawdzają swe kody genetyczne. Ale będzie zabawnie, no nie????
Forum nr3/2012