Rozmawiałam dziś z córką odnośnie świąt- to będą wybitnie rodzinne święta.
Tym razem będzie również i jej teściowa, którą oboje z moim ślubnym bardzo lubimy.
To bardzo dobra, empatyczna osoba.
Prezenty dla dzieci już zakupili, będziemy tylko partycypowac w kosztach.
Przy okazji córka mi opowiedziała co to jest poezja, w pojęciu naszego "Pierwszaka".
Wczoraj, w drodze ze szkoły do domu, Starszy poinformował córkę, że ma do domu
zadane wiersze.
Moja córka bardzo się tym ucieszyła i była ciekawa o czym one są. Po przydreptaniu
do domu Starszy sięgnął do plecaka , wyjął z niego podręcznik do matematyki dla
klasy III, otworzył i pokazał jej zadanie z treścią, które mu zadano do domu, by je
rozwiązał. To te wiersze - wyjaśnił córce. Moją biedulę z lekka zatkało.
Za chwilę dziecię przysiadło i rozwiązało zadanie.
No cóż, dla niektórych treśc zadania z matematyki to poezja.
Ostatnio pojął potęgowanie. Na razie metodycznie potęguje liczbę 2.
Kochani, ja nie dlatego o tym piszę, że się chcę pochwalic, jaki to mój starszy wnuk
jest mądry. Mnie to przeraża, tak zupełnie zwyczajnie przeraża.
Przecież to jeszcze małe dziecko, dopiero w styczniu skończy 6 lat. Mniej mnie
przeraża to, że płynnie czyta i pisze, ale jego zdolności do matematyki jakoś mnie
przerażają. Dzieciak w pamięci dodaje do siebie liczby trzycyfrowe i to szybciej niż
jego matka, odejmowanie i mnożenie też nie ma dla niego tajemnic a teraz jeszcze
zaczął podnosic do potęgi. Nie wiem jak jest z dzieleniem - może chociaż to mu
"nie idzie"? W każdym razie nie odnajduję u niego nawet szczątków moich genów.
Nie ma "ciągu" do rysowania, do wszelakich prac plastycznych. To pierwsze dziecko,
od którego nigdy nie usłyszałam prośby o narysowanie czegokolwiek.
Dobrze, że chociaż muzykę lubi i śpiew- słuch ma bardzo dobry, melodie odtwarza
bezbłędnie. Uwielbia chodzic na muzyczne przedstawienia dla dzieci.
Chłopcy prawie wcale nie bawią się razem, bo Starszy chce Małym dyrygowac, a on
się na to nie zgadza.
Za to Mały potrafi tak zorganizowac sobie zabawę, że włączy do niej wszystkich
obecnych dorosłych.
Córka się śmieje, że zapewne jej przyszła "młodsza synowa" będzie drobną
brunetką o hiszpańskim typie urody - Mały lgnie do młodych pań o takiej właśnie
urodzie i bardzo je uwodzi.
No to zapowiadają mi się ciekawe święta.