Generalnie jestem teoretycznie zdrowa, nie mniej endokrynolog mnie ściga.
Ciekawa jestem kiedy uda mi się do niego dotrzeć. Na razie sama sobie
zwiększyłam dawkę hormonu (zupełnie jak w Polsce) no i jakoś leci.
Określiłabym to, że "średnio dobrze".
Chwilami czuję się jak maleńka bezludna skalista wysepka na oceanie.
I nie ma to nic wspólnego z tym, że jestem tu sama. Po prostu znów
dosięgnęło mnie życie w swej mniej ciekawej formie. W Polsce kolejna
bliska mi osoba wybiera się w inny wymiar.
Jako zagłuszacz niepokoju stosuję muzykę i są to tanga argentyńskie. Kilka
godzin dziennie tanga w postaci muzyki - nie tańca. Dotychczas nawet nie
podejrzewałam, że tyle tang skomponowano.
Tango i walc - dwa tańce najpopularniejsze na świecie.
Wszystkie filmy moich dwóch ulubionych par Argentyńczyków obejrzałam,
nowych filmów brak bo jak na razie wszystkie festiwale tanga są odwołane.
A tak się martwiłam, że nie mam się z kim wybrać na berliński festiwal tanga.
Pandemia wzięła chyba sobie do serca mój smutek i "przybyła z odsieczą".
Pandemia ma się nadal świetnie- 10 maja we Frankfurcie, w ramach luzowania
odosobnienia, w kościele baptystów odbyła się msza.
I pandemia zaraz się odezwała - 40 osób ze zgromadzonych na tej mszy
zakaziło się covid -19.
No i jeżeli ktoś myślał, że pandemia odpuści to się grubo pomylił.
Ciekawa jestem jak będą wyglądały w tym roku tzw. "wakacje".
Moi zastanawiają się jak wrócić, bo póki co to bezpośredniego samolotu do
Berlina nie ma. No i jeszcze trwają chyba pertraktacje z Danią w kwestii
otwarcia jej granic. Może do końca czerwca coś się wyjaśni.
Chcemy wszyscy razem pojechać nad morze, ale chyba jednak na niemieckie
wybrzeże, tylko jeszcze wciąż jest to logistycznie równanie z 10 niewiadomymi.
Co ciekawe Bawaria, w której pandemia zbierała tak obfite żniwo, zaprasza
nad jeziora. A bawarskie jeziora naprawdę są ładne, jeśli ktoś nie był- polecam.
W sobotę w Berlinie znów protestowali ludzie niezadowoleni z restrykcji, które
obowiązują z powodu pandemii. Efekt- aresztowano 60 osób.
Szczerze mówiąc w maseczce należy chodzić w miejscach takich jak sklepy
i miejska komunikacja, fryzjer, lekarz. Można wytrzymać.
Smutne, ale teoria spiskowa, że pandemii wcale nie ma nadal ma się kwitnąco.
Ciekawe tylko z czego tyle ludzi chorowało a nawet zmarło.
A na rozpoczęcie nowego tygodnia podrzucam Wam Santanę i Roda Stewarta .
Dbajcie o siebie, nie dajcie się koronawirusowi!