Ludzie umierają, Covid-19 szaleje niemal na calutkim świecie, a ktoś , kto
ma całe społeczeństwo tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną linię, zarządza
wybory prezydenckie, wiedząc doskonale, że w maju może być więcej osób
zarażonych paskudnym wirusem.
Już widzę te zastępy wiernych pisowiaków gdy z urnami wpadają do szpitali
i pacjentom z gorączką, półprzytomnym, podtykają listę i wskazują paluchem
gdzie mają postawić krzyżyk, bo jeśli postawią w innym niż oni każą miejscu
to zostaną odłączeni od respiratora.
I nagle przewodniczący partii łamiącej co i raz Konstytucję śmie twierdzić, że
przełożenie wyborów byłoby łamaniem Konstytucji.
Powiecie, że mam chorą wizję - nic dziwnego, jestem z kraju mocno chorego
na głupotę.
By się nieco uspokoić, odreagować, obejrzałam na You Tube:
Posłuchałam starych, ale nadal pięknych tang:
i obejrzałam lekcję tanga nagraną przez nieżyjącego już mistrza Carlosa
Gavito:
A i tak zakończyłam oglądanie filmem szkoleniowym mojej ulubionej pary:
I jakoś wysiedziałam w domu, zgodnie z zaleceniami władz. Jeszcze nie
mamy kategorycznego zakazu opuszczania mieszkań, ale co będzie dalej- nie
wie nikt.
Jakoś nie mogę polubić tego wirusa!
A o Belle epoque jeszcze napiszę - nie minie Was to;)))