drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 23 stycznia 2016

Mix

Dziwny ten świat -  tak zupełnie "z niczego" zapowietrzyły mi się kaloryfery
w moim pokoju- z dwudziestu żeberek ciepła jest 1/10 jednego żeberka.
A za oknem przepowiadana na weekend odwilż, czyli jest -10 stopni C.
Wygląda na to, że pewna partia  rozprzestrzenia wirus kłamstwa na wszystkie
oficjalne wypowiedzi- począwszy od  premierki a na radiowym zapowiadaczu
pogody skończywszy.
Mnie osobiście zima męczy, nawet świecące słońce nie poprawia sytuacji-
najchętniej przespałabym  calutką zimę. 
Zapewne w poprzednim wcieleniu byłam jakimś przesypiającym zimę stworzeniem.
                                             *****
Mój starszy wnuczek miał niedawno siódme  urodziny. Impreza odbyła się
w"miasteczku" samochodowym  mercedesa. Dostojny Jubilat, jego młodszy
brat i ośmioro gości robiło "prawo jazdy". Wpierw był krótki wykład a potem dzieciaki jezdziły elektrycznymi samochodzikami, oczywiście mercedesami,
po hali i miały egzamin z przestrzegania zasad ruchu drogowego. 
Cała dziewiątka (młodszy był za młody) otrzymała najprawdziwsze prawa 
jazdy na  elektryczne samochodziki mercedesa.
Przy okazji obejrzałam "dziewczynę" mego wnuka-  jest od niego 2 lata
starsza i o głowę wyższa. Najlepszy jego przyjaciel, choć młodszy od mego
Krasnala o dwa tygodnie, przerasta  go o półtorej głowy, za to podobnie
jak mój, jest dzieckiem "wyjątkowo uzdolnionym", również gra na pianinie 
i śpiewa w tym samym chórze i też część lekcji ma z wyższym rocznikiem.
A poza tym, jak mi napisała córka, jego rodzice są niezwykle sympatyczni
więc z pewnością obie rodziny będą się często spotykać. 
Po trudach jeżdżenia i zdawania  egzaminu dzieciaki miały poczęstunek,
oczywiście z tortem urodzinowym w roli głównej.
Nie mogę Wam pokazać zdjęć z dwóch powodów- primo-obiecałam córce,
że żadnego Krasnala oraz innych dzieci nie pokażę na blogu (względy bezpieczeństwa w sieci), secundo- są w takim albumie,  z którego nie 
mogę  ich ściągnąć na swój dysk. 
                                             ***** 
W kategorii "świat jest dziwny" plasuje się jeszcze jedna wiadomość -
tym razem związana z Trójkątem Bermudzkim.To obszar wodny pomiędzy
Miami,Puerto Rico i Bermudami.
Jak wszyscy zapewne  wiecie, to takie dziwne miejsce, w którym nie
bardzo wiadomo  dlaczego co jakiś czas przepadają bez wieści różne
jednostki pływające, giną bez wieści przelatujące nad tym terenem
samoloty,a wiele z nich napotyka na bardzo dziwne zjawiska pogodowe
i z trudem unika smutnego końca. 
Dwudziestego maja 2015 roku kubańska Straż Przybrzeżna przechwyciła
opuszczony statek płynący w stronę Kuby. 
Opuszczonym statkiem okazał się parowiec SS Cotopaxi, który znikł bez
śladu w grudniu 1925 roku i był uważany za kolejną ofiarę Trójkąta
Bermudzkiego.
SS Cotopaxi 29 listopada 1925 roku wypłynął z Charleston w Płd.Karolinie, 
a jego portem docelowym była kubańska Hawana. 
Miał 32 osobową załogę, którą dowodził kapitan W.J.Meyer.  Ładunkiem
parowca było 2340 ton węgla.
Dwa dni po wypłynięciu urwał się wszelki kontakt z jednostką  i przez
następne 90 lat nikt nic o tym statku nie słyszał ani nigdzie  go nie 
widział.
Załoga  kutra Straży Przybrzeżnej po wkroczeniu na pokład przecierała
oczy ze zdumienia- statek nie dość, że był puściutki, to widać było, że 
jest  w takim stanie od lat i że jest bardzo stary.
Przeszukano dokładnie cały statek i odnaleziono dziennik pokładowy statku. Zapisy w nim urywały się w dniu 1 grudnia 1925 roku, a poprzednie nie odnotowywały żadnych problemów technicznych. 
No i teraz władze kubańskie prowadzą śledztwo - no bo skąd nagle wziął
się ten statek po niemal 100 latach od zaginięcia? 
                                              *****
Mam pytanie- czy ktoś z Was zna jakiś inny akwen niż wodny? 
Bo pewna pani z  radia Zet Gold, z uporem  maniaka używa zwrotu
"akwen wodny", co nasunęło mi podejrzenie, że mogą być jeszcze jakieś
inne akweny- np.  "akweny piaszczyste" lub "akweny leśne".
Miłego weekendu wszystkim;)