drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 7 stycznia 2016

Zbieram pomału szczękę z podłogi

Oczywiście z powodu ogromnego zaskoczenia.
Spotkałam wczoraj znajomą i właśnie jej widok sprawił, że mi szczena
z wrażenia niebezpiecznie się obniżyła. 
Nie widziałyśmy się dawno, bo przecież mieszkamy w sąsiadujacych
ze sobą blokach, więc wciąż , w rozmowie telefonicznej, obiecujemy sobie
spotkanie. 
A co mnie tak zdumiało? a no to, że on schudła 30kg w pół roku i wygląda
świetnie.
A zrobiła "bardzo prostą rzecz" - wyeliminowała z jadłospisu wszystkie
gotowce i cukier, za to wprowadziła wszelakiego rodzaju kwaszonki -
kwasi niemal wszystko co jej w ręce wpadnie, nawet pomidory. Je sześć-
siedem razy dziennie , bo mniej więcej tyle razy odczuwa głód.
Kapustę też sama kwasi i kwasi ją  razem z jabłkami i całą włoszczyzną.
Jedyna mleczna potrawa to kefir (też go sama robi) oraz ser kefirowy, 
którego przygotowanie jest super  łatwe. 
Wystarczy sitko wyłożyć gazą lub gęstym płótnem i umieścić je na garnuszku, wlać kefir i wszystko nakryć i wstawić na noc do lodówki. Rano jest gotowy serek a to co na dnie garnka służy jako "zakwaszacz" do warzyw.
Je głównie zupy, typu co by tu jeszcze dodać i zawsze są to kwaszone warzywka oraz ciecierzyca lub fasola, ewentualnie soczewica.
Mięsa prawie nie je, je jajka kur zielononóżek.
Rozkosze podniebienia czerpie z suszonych owoców goji, orzechów różnych,
migdałów.
Odstawiła kawę na rzecz rooibosowej herbaty.
Ale  największe zdumienie moje wywołało jedno zdanie: "to twoja zasługa, bo
pożyczyłaś mi książkę o dobrodziejstwach kwaszenia produktów, a tam było pełno przepisów nie tylko o kwaszeniu i zaczęłam je wypróbowywać".
Ludzie, a ja pół domu przewaliłam w poszukiwaniu tej książki!!!!
Ja jej szukałam, a Danka spokojnie chudła. Podobno w sobotę mi ją odda. 

Nie wiem jaka u Was pogoda, ale u mnie szaro, ponuro, jakaś cieniutka
warstewka śniegu leży na trawnikach i jest trochę na minusie, chyba -3.
Piszę "chyba" bo mam nowy termometr zaokienny i nie wiem czy aby dobrze
wskazuje.

Dziś starszy Krasnal kończy 7 lat.Wczesnym wieczorem zatelefonuję do niego.
Prezent zostawiłam przed wyjazdem.
Ależ ten czas leci do przodu! Czasem mnie to smuci.