Przeczytałam artykuł o sześciu kłamstwach dotyczących produktów spożywczych.
No i już zupełnie nie wiem co mam jeść - a może trzeba się po prostu jakimś cudem
odzwyczaić od jedzenia a odżywiać się tylko promieniami słońca?
Miód:
jeżeli nie ma się zaprzyjaznionej, znanej, uczciwej pasieki to lepiej go nie kupować.
Bo może to być miód pochodzący z ....Chin.
Prawdziwy miód powinien zawierać pyłki - jeśli ich nie zawiera, to nie jest miodem-
taką definicję sformułował urząd FDA (Amerykańska Agencja ds.Żywności i Leków),
a większość sprzedawanego w USA miodu nie posiada ich ani śladu.
Miody produkcji chińskiej nie posiadają pyłków, bo są one odfiltrowywane, by nie
rozpoznać miejsca (kontynentu) z którego pochodzi.
Ciekawe jak to u nas wygląda?
Sos sojowy:
Prawdziwy sos sojowy wymaga długiego procesu produkcyjnego, więc jego
produkcja jest nieopłacalna. Zmodyfikowana produkcja trwa zaledwie trzy dni -
używa się do niej hydrolizowanego białka roślinnego, karmelu, soli i syropu
kukurydzianego.
Łosoś:
Nie wierzcie etykiecie "łosoś atlantycki" - on taki atlantycki jak ja panna.
95% łososia atlantyckiego uprawia się obecnie w sztucznych warunkach i ryby
są karmione zwykłym pokarmem dla ryb akwariowych a całe 100% jest barwione
przy pomocy granulek zawierających barwnik opracowany przez firmę
Hoffman-La Roche.
Jeżeli zależy komuś na rybie zawierającej kwas Omega 3,bez dodatku w postaci
metali ciężkich, to niech zamiast łososi je np. sardynki. Przez cały , dość długi okres
wzrostu duże ryby kumulują w swym organizmie metale ciężkie.
Jajka:
Kolor ich skorupki zależy od tego, co jest domieszane do karmy. Ciemny kolor
skorupki uzyskuje się przez dodanie do karmy sproszkowanej, czerwonej papryki.
Ser cheddar:
Jego specyficzny kolor już nie jest jak dawniej naturalny - uzyskuje się go poprzez
dobór odpowiedniej mieszanki barwników.
Mięso:
Zauważyliście może, że mięso kupowane w sklepach podejrzanie długo utrzymuje
swój czerwony kolor i nie pachnie, jak kiedyś "surowizną"? Nic dziwnego- po uboju
jest "szpikowane" środkami konserwującymi i barwnikami- wstrzykuje się je do tętnic
tuszy, gdy wisi "ociekając" z krwi. W ten sam sposób rozprowadza się preparat do
peklowania.
Oliwa:
Konia z rzędem temu, kto wie jak naprawdę smakuje oliwa, bo 80% tego, co jest
sprzedawane jako oliwa jest w 80% olejem słonecznikowym.
A na koniec najważniejsze:
W ciągu najbliższych trzech lat w USA mają być wycofane z handlu produkty
zawierające "tłuszcze trans", czyli wszystkie utwardzone, zestalone oleje, które
są niemal we wszystkim. Koniec z margarynami, ceresem,tłuszczem palmowym.
A do smażenia nie używajcie oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia ale SMALEC,
MASŁO KLAROWANE lub OLEJ KOKOSOWY ( to jedyny olej, który w sposób
naturalny jest w postaci stałej w temp. poniżej +22 stopni Celsjusza).
Te tłuszcze podczas obróbki cieplnej nie wydzielają frakcji kancerogennej.
No to smacznego życzę!!!!
P.S.
Od lat smażę tylko na tych tłuszczach- nie dlatego, że o tym wiedziałam, ale dlatego,
że zawsze odchorowywałam to co było smażone na "zdrowych olejach".