drewniana rzezba

drewniana rzezba

wtorek, 10 grudnia 2024

Właśnie spojrzałam ....

 .........w okno, za którym  rozpościera  się elegancka   szarość czy też  "popielatość". Na termometrze aż 3 stopnie na plusie, ale nie na  wysokości pomiarowej czyli 1 metra nad  ziemią,  a  na  dodatek  mam komunikat  w telefonie, że temperatura odczuwalna  to  -1 stopień. 

U mnie na termometrze, który jest na  wysokości piątego piętra  współczesnego bloku mieszkalnego zawsze jest zimową  porą nieco  cieplej niż jeden metr nad  ziemią,  czyli    w miejscu, w którym meteorolodzy dokonują pomiarów. I cały  czas  niebo w  stalowym kolorku i tak  wygląda jakby zaraz  miało coś  padać, ale według pogodynki ma być tylko "chmurzasto" ale  bez opadów.

Wczoraj  miałam kontrolną  wizytę u stomatologów i skończyło  się  tylko na kontroli , bo kiepsko wyglądałam - czyli adekwatnie  do samopoczucia. Ale co się odwlecze to nie uciecze - dalszy ciąg  tortur stomatologicznych w połowie  stycznia a tak dokładnie w  dniu kolejnej rocznicy wyzwolenia  Warszawy w 1945 roku.  A najbardziej mnie  zmordowała podróż metrem,  w którego wagonach  tak grzeją, jakby tu  były syberyjskie  mrozy.   Gdyby  nie  to, że musiałam się  w  drodze przesiadać  na inną linię metra to pewnie  bym ściągnęła z siebie płaszcz. No ale na peronach upału  nie ma, za to  są przeciągi,  więc  nie  byłby to dobry pomysł. A na  dodatek było już sporo pasażerów, bo to taka godzina była,  w której młodzież  szkolna przemieszcza  się ze  szkół do domów. A niektórzy to mają do swych  szkół dość  daleko - szkół i nauczycieli też tu brakuje. Ze dwa lata  temu Niemcy  byli skłonni zatrudniać....polskich nauczycieli. Ale nie  wiem jak to  się potoczyło.

Podobno w  czwartek, ten najbliższy, idziemy do Filharmonii - piszę podobno, bo wg "rozpiski" podanej w necie to w czwartek nie ma  tego koncertu - no ale  to nie moje  zmartwienie- nie wykluczam, że to jakiś nadprogramowy koncert , więc  brak  go w  "rozpisce", która z  całą pewnością powstała  dużo wcześniej. Już nie jeden raz spotkałam  się  z taką  sytuacją - tu przecież  notorycznie  nie ma ludzi  do pracy, więc nie  zawsze  są nanoszone aktualizacje. Wyczytałam, że w Polsce  również zaczyna brakować rąk do pracy. Ciekawe  gdzie  się podziali ci ludzie - w Niemczech też brak  rąk  do pracy i to już od  dawna. To  samo słyszałam od znajomej, która  właśnie wróciła z Norwegii. Czyżby  wszyscy  wyjechali do USA?

Zima się jeszcze nie rozkręciła a ja już mam jej  dość - te poranne szarości mnie  dobijają znacznie  bardziej niż wcześniej zaciemnione popołudnia. A do końca  roku będzie jeszcze  gorzej. Na  samą myśl o sylwestrowej nocy  robi  mi się słabo - a tu ci którzy  niby do pracy przyjechali już skupują różne  petardy, najchętniej te co potężnie grzmią po odpaleniu.

Miłego tygodnia wszystkim życzę!