....lewą ręką pisany;)
Jest ciut lepiej, a najlepiej gdy nic nie robię.
W związku z "nicnierobieniem" czytam - od tego ręka nie boli.
Przeczytałam powieść napisaną przez Kiran Desai "Brzemię rzeczy
utraconych". Kiran Desai jest Hinduską (ur. w 1971r), mieszka stale
w USA. Popełniła jak dotąd dwie książki - pierwsza to "Zadyma
w dzikim sadzie", którą zwróciła na siebie uwagę krytyków, ale
dopiero ta druga powieść uczyniła ją sławną i w 2006 roku otrzymała
za nią prestiżową nagrodę Bookera.
Sam Salman Rushdie tak się o Niej wyraził: "Kiran Desai jest cudowną
pisarką. Ta książka spełnia nadzieje, jakie wzbudził jej debiut".
Przeczytałam obie książki i jeśli kogoś choć w najmniejszym stopniu
interesują Indie - polecam. Czyta się dobrze. Rzecz w pewnym sensie
na czasie, dotyka również losów imigrantów hinduskich.
Przeczytałam też niedawno wydaną książkę Harper Lee "Idź, postaw
wartownika". Podejrzewam, że wiele osób kojarzy Harper Lee - to ta
pani, która napisała powieść "Zabić drozda".
Powieść o rozterkach duchowych i różnych postawach moralnych
mieszkańców południowych stanów USA w czasach walki o nadanie
Murzynom pełni praw obywatelskich.
A teraz męczę się nad biografią Marii Antoniny. A meczę się bo tę
biografię popełnił Stefan Zweig. Biografia wielce szczegółowa, ale
jakoś ciężko mi się to czyta. Chyba za dużo tu przymiotników.
Poza tym podobno jest jesień i dziś wygląda ta jesień tak:
Jest +10, rano padało i niektórym drzewkom "odbiło".
A tu odbiło mnie - pisałam Wam kiedyś o "kostkach pamięci" ale
nie zrobiłam wtedy zdjęćia- dzis to nadrobiłam:
W dzielnicy, w której mieszkam można je spotkać przy wielu kamienicach.
Są poświęcone tym, którzy w czasie II wojny światowej zostali wywiezieni
do obozów koncentracyjnych i z nich nie powrócili.
Niby to tylko gest, ale jest jednak wielkim memento. Na te kostki bardzo często
zwracają uwagę dzieci i dorośli muszą im tłumaczyć dlaczego one tu są.
Nie wiem czy da się odczytać ich treść po powiększeniu, zdjęcie robiłam
smartfonem i było dość ponuro na dworze. No a jak się nad nimi pochyliłam to
dodatkowo rzecz "zaciemniłam".
No i "to byłoby na tyle" jak mawiał klasyk.