Okno jest moje, widok za nim ogólnodostępny a bystry obserwator to
kotka mojej przyjaciółki.
Tu kombinuje jakby wskoczyć na mocno zabałaganioną szafkę
A tu wyraźnie ćwiczy mięśnie brzuszka.
Wybory.
Otóż uprzejmie Wam donoszę (warto zapamiętać ten zwrot, bo być może ,
że nastąpi era częstego używania go , gdy wybory wygra jedynie słuszna partia),
że dziś razem z przyjaciółką wzięłyśmy udział w wyborach do Parlamentu RP.
Na zdjęciu to tylko fragment kolejki oczekujących by wziąć udział w tych
wyborach. Stałyśmy w tej kolejce niemal półtorej godziny, a sam proces
zagłosowania zabrał nam raptem pewnie mniej 10 minut.
Pogoda nam dziś sprawiła niespodziankę - nagle, po kilku całkiem
chłodnych dniach temperatura podskoczyło do 24 stopni , a słońce szalało.
Trochę nas to stanie w kolejce wykończyło, bo w poprzednie dni sporo
chodziłyśmy po mieście.
Niestety teraz zaczęło się chmurzyć i chyba będzie coś padać...
A tu moja ulubiona para, w Regensburgu
No cóż, pogoda się jednak zbiesiła, pada.
Zostawiam Was z Roxaną i Sebastianem, a sama ide z moimi do Greka
na kolację.