..... spędzę w tym miłym towarzystwie:
Dziś przyszedł pan specjalista od osuszania zalanych mieszkań. W pierwszej kolejności poza kolejnością wybił elegancką dziurę w suficie mojej łazienki i wyglądało to tak:
A teraz, czyli w niecałą godzinę później wygląda tak:
I najbliższe trzy tygodnie spędzę w takim modelu łazienki. W suficie jest wybita elegancka dziurka, w niej tkwi, jak widać na załączonym obrazku, plastikowa rura. Pomiary wykazały, że wilgotność tego, co leży na moim suficie = 63%, czyli o 3 % przekracza dopuszczalną wilgotność. Takie samo urządzenie znajduje się w łazience sąsiadów. U nich musieli odbić płytkę w podłodze łazienki. I będą te urządzenia pracowały u nas 24 godziny na dobę przez trzy tygodnie. Do naszych obowiązków należy codzienne usuwanie wody z pojemnika znajdującego się w tej większej żółtej skrzynce. Urządzenie jest prądożerne, ale przy wtyczce do gniazdka jest licznik, który wskazuje ilość pobranego prądu przez to urządzenie. Pieniądze za tę ilość pobranego prądu zostaną nam zwrócone z ubezpieczenia. Ustrojstwo niestety nie jest całkiem cichutkie, ale i tak mam przykazane, że drzwi i okno w łazience mają być cały czas zamknięte. I wszystkie koszty związane z tym "wydarzeniem" będą pokryte z ubezpieczenia. W sypialni nieco słychać szum pracującego urządzenia, ale nie tak , żeby zbytnio dokuczało. W drugim pokoju już nic nie słychać, bo jest po przeciwnej stronie mieszkania niż łazienka. A poza tym ja tak późno chodzę spać , że ciągle jestem niedospana i mnie byle co nie budzi. No i mogę w razie czego spać w pokoju dziennym na rozkładanej sofie. Albo się przenieść do mieszkania córki. Ale osobiście nie widzę takiej potrzeby. A poza tym bardzo się cieszę, że chyba nie będę musiała mieć zdejmowanego tego sufitu w łazience, dziurę po osuszeniu załatają i odmalują sufit. Oczywiście cały czas towarzyszył mi zięć i bardzo się ucieszyliśmy z faktu, że po wybiciu dziury w suficie nie popłynęła z niego woda. Tu "wyszły plusy" mojego późnego chodzenia spać - po prostu trafiłam na sam początek "potopu". Gdybym, jak wszyscy normalni ludzie, położyła się spać ok. godziny 22,00 to przez całą noc woda cicho i spokojnie zalałaby mi mieszkanie. Na zakończenie pracy pan sprawnie mi pozamiatał podłogę, śmiecie zabierając do "służbowego worka".
Pogoda u mnie kiepściunia, co jakiś czas coś mży, niebo w kolorze ołowiu a temperatura to raptem +6.
Z dobrych wiadomości - Niemcy najprawdopodobniej pójdą w ślady Austrii i szczepienia p. covid będą obowiązkowe. Nic dziwnego, w Bawarii szpitale muszą ewakuować chorych, bo braknie miejsc. Tu są kolejki do trzeciego szczepienia - dobrze, że mam je już za sobą, córka i zięć także. To trzecie szczepienie miałam w komfortowych warunkach, zero tłoku, zero czekania.
A do posłuchania to może coś rozrywkowego? Np. Paganini? Dawno nie było;)
Miłego Wszystkim!