....że przedstawiciel pewnej kolorowej sieci komórkowej chce za wszelką
cenę zrobić mi dobrze i w tym właśnie celu obudził mnie z rana.
Otóż ów miły człowiek przez ponad 15 minut tłumaczył mi ze swadą, że
moja kolorowa sieć komórkowa , pragnie mi zmienić mój dotychczasowy
abonament, bo jest on przestarzały i niegodny tak miłej i pożądanej dla owej
sieci osoby - czyli mnie. Gdy nadeszła chwila, by człowiek nabrał oddechu,
skorzystałam z tego faktu, by mu uświadomić, że mnie jest dobrze z tą
dotychczasową taryfą i jakoś nie widzę nic korzystnego w fakcie, że nowa
taryfa byłaby powiązana z podwyższeniem o 10 zł miesięcznie opłaty za
abonament. Poza tym mnie zupełnie wystarcza dotychczasowa opcja
darmowych połączeń, nawet tego co mam nie jestem w stanie przegadać.
Niezrażony moją "ignorancją" człowiek zaczął mi tłumaczyć, że przecież
dzięki zmianie "przestarzałego abonamentu" zyskam więcej darmowych
rozmów, co jest dla mnie wszak najlepsze.
Gdy znów zrobił przerwę na nabranie kolejnego oddechu, skorzystałam
z tej okazji i powiedziałam najsłodszym głosem na jaki mogłam się
zdobyć, że jedyną korzyść odniesie w takim wypadku moja sieć
komórkowa a nie ja.
Pan poczuł się tak dotknięty tym powiedzeniem, że w kilka sekund
zakończył rozmowę.
I tym sposobem mam starą taryfę i 80 minut darmowych w abonamencie.
Mam nadzieję, że ten łowca naiwnych nie upolował dziś nikogo.