Zrobiłam pierwszy raz naszyjnik typu lariat. Ma metr długości, nie ma
żadnego zapięcia, przekłada się jego końce tak, jakby się chciało
zawiązać i samo się trzyma. Na końcach są zawieszone ozdóbki.
Lariat może "robić" za naszyjnik, pasek do letniej kreacji lub
za bransoletkę - wtedy okręcamy wokół nadgarstka odpowiednią ilość
razy i przekładamy końce.
Kolory w naturze są o niebo lepsze, ale jak wiecie mistrzem fotografii to ja
nie jestem.
Zaraz wybiorę się na pocztę i wyślę.
Wiecie co ? W tym roku giną listy, nawet te priorytetowe, trzeba wysyłać je
jako polecone przesyłki.
Ja wiem, czasy ciężkie, w okresie przedświątecznym poczta zatrudnia
dodatkowych pracowników i efekt właśnie taki- giną listy w których są
jakieś załączniki. Szkoda, że ten ktoś, kto sobie przywłaszcza taki list
nie pomyśli jak się czuje nadawca tego listu i osoba, która na niego czeka.