drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 14 września 2023

Mam małe "atrakcje".....

 .........i będę je  miała przez jakiś  czas. Pewnie  Was to rozśmieszy, że oglądanie przygotowań do ocieplania sąsiedniego budynku zaliczyłam do atrakcji. No ale ja mam jakieś odchylenia i lubię oglądać jak  ludzie  coś pożytecznego robią a na dodatek mają fajny  sprzęt.

Przy okazji wyjaśniło mi  się po jakie  licho, na ulicy poprzecznej do mojej ustawiono cholernie  wielki dźwig z bardzo długim ramieniem. Dźwig ustawili jeszcze w ubiegłym tygodniu, kawałek ulicy zamknęli czym  zapewne  wpienili posiadaczy  samochodów którzy teraz mają utrudniony dojazd  do swoich domów.

Dźwig jest ogromny, bowiem jak  się przekonałam naocznie, spokojnie przenosi ciężary ponad  nie  płaskimi a spadzistymi dachami przedwojennych pięciopiętrowych domów. A mieszkania w tych domach mają wysokość 4 metry + dach, w którym się znajdowały  strychy - teraz  zamiast strychów  są tam całkiem ciekawe  mieszkania. Oczywiście nie  we wszystkich takich budynkach. Wczoraj mi się zagadka rozwiązała - dźwig wczoraj i  dziś  ciężko pracował  przenosząc ponad  dachami  masę elementów do obudowania rusztowaniami  całkiem niemałego budynku. I  teraz  moje  śliczne podwórkowe  brzozy wyglądają tak:

 Ten "pojemnik" to jest ....winda. Wczoraj z kolei podziwiałam jej pojemność. I jeszcze jedna fotka windy:



I tak teraz wygląda podwórko - ta drewniana rama, która stoi oparta o żywopłot to było obramowanie piaskownicy - co prawda jakoś nigdy  nie widziałam  w niej dzieci bo chyba już wyrosły z czasów zabaw w piaskownicy. Poza tym po raz pierwszy w życiu widziałam  dziś panią kominiarz. Bo tak przy okazji szykowania budynku do zimy już drugi dzień działa na dachu ekipa kominiarzy- wczoraj byli sami faceci, dziś w  zespole była również młoda kobieta- blondynka. Zrobiłam  nawet im na tym dachu zdjęcie:


 Wczoraj działali na dachu ze 7 godzin, z kominów  wydobywały  się kłęby dymu w różnych odcieniach - od śnieżnej bieli do  niemal czerni, dziś też trochę "dymili", ale znacznie mniej i krócej. Blond kominiarz to dziewczyna.

Poza tym dziś był dzień sprawdzania ogólnomiejskiego i podobno też ogólnokrajowego  systemu ostrzegania i o godzinie 11,00 rozległo mi się w mieszkaniu straszliwe wycie. W pierwszej chwili pomyślałam, że może nawaliły u mnie w mieszkaniu czujniki przeciwpożarowe ( te stare budynki świetnie płoną bo są stropy drewniane) więc jest obowiązek posiadania owych  czujników, wyciągnęłam się nawet na klatkę schodową, ale dopiero gdy  się skończyło to przeraźliwe  wycie nadszedł mi komunikat na smartfonie, który już miałam w torebce bo się szykowałam do wyjścia na  zakupy, że właśnie to był próbny alarm. Nie napiszę co sobie pomyślałam - w myślach  nie musiałam  zważać  na słownictwo, więc nie nadaje  się do napisania.

Poza tym dzisiaj jest świetna pogoda - gdy  wychodziłam było 20 stopni ciepła, leciutki wiaterek i słońce. Jest szansa, że jutro też tak będzie. Oby  się taka  fajna pogoda utrzymała jak najdłużej! Jutro też ma tak być, co mnie bardzo  cieszy. Bo zaczyna  się kolorowa jesień i może coś "popstrykam" błądząc po okolicy.

Miłego Wszystkim;)

 Nikt  go nie  zastąpi!