zaczął się ogólny exodus. Oczywiście zaczął się korkami, trasę, którą
zawsze pokonuję15 minut dziś pokonywałam 45 minut. I cud się stał -
na mojej uliczce osiedlowej są wolne miejsca parkingowe!!!
****
Słyszałam dziś świetną historię medyczną- u pewnego pacjenta lekarz
wypatrzył w trakcie wykonywania USG guz w trzustce. Pacjent szybko
wylądował w szpitalu, w poniedziałek został przyjęty, we wtorek trafił
na salę operacyjną.
Zdziwienie zespołu chirurgów było niezmierne, bo w owej trzustce
żadnego guza nie znaleziono. Pacjenta zaszyto, za trzy dni wysłano do
domu.
Wrócił, za dwa tygodnie, z bólem i wysoką gorączką. Okazało się, że
po tej zbędnej operacji zrobił się olbrzymi ropień w okolicy śledziony
i trzeba było usunąć i ropień i śledzionę.
Uważam, że niniejszym należą się gratulacje temu, kto wymyślił by
opierać się tylko na badaniach i diagnozach wykonanych poza szpitalem.
Wiem, tak jest ponoć taniej, ale ofiarą zawsze jest pacjent.
****
A ja się zaniebieszczyłam, poszłam w szkło weneckie i sieczkę turkusu.
Ten naszyjnik turkusowy to zaległy prezent, bo jubilatka nie mogła się
zdecydować z czego mam go zrobić.