Dziś okazało się, że mam jeszcze 3 jaspisy, a to bardzo wdzięczne kamienie
do oprawiania w koraliki.
Jaspis jest skałą osadową z dna pradawnych mórz, powstałą z kwarcu i
chalcedonu, zawierającą też domieszki innych minerałów jak:
hematyt, magnetyt, mangan, chloryt, zoisyt. Domieszki te wpływają na
zabarwienie kamienia.
Dziś oprawiłam dwa kamyczki:
A poniżej mój ulubiony jaspis, nazywany obrazkowym:
Wygląda tak, jakby ktoś na nim namalował jakiś pejzaż.
Pogoda dziś wyraźnie mi sprzyjała by siedzieć w domu i dłubać w koralikach.
Przed południem zdążyłam szybko załatwić to co miałam w planach i tak
mniej więcej w 15 minut po moim dotarciu do domu zaczęło padać.
W ogóle pogoda jakaś taka wiosenna- deszcz ze słońcem na przemian.
Moja podwórzowa śliwka zaczyna kwitnąć - chyba coś się drzewku pomyliło.
Ptaszory wydzierają się niemiłosiernie, a pogoda fiksuje.
Krasnale z rodzicami są w Bawarii, (w ich międzynarodowej szkole w Malmo
są aktualnie ferie) tam też wszystko w kratkę- na Zugspitze na górze, gdzie
mieszkają mają -12 stopni , a u podnóża góry+12, choć zdarzyło się któregoś
dnia +18 stopni.
Ale chyba jednak idzie wiosna, bo czerwone dęby na mojej ulicy zrzuciły już
zeszłoroczne liście (robią to dopiero wiosną, całą zimę mają liście) a platany
zrzucają na potęgę swe włochate "orzeszki".
Zastanawiam się, czy skoro bywają niebieskie ptaki to czy bywają niebieskie
koty???
No i "chodzi mi po głowie" złoty jamnik - jako zawieszka- oczywiście
koralikowa.