Są upały, więc nie tylko my cierpimy - drzewa również. Zauważyłam,
że niektórym drzewom w mojej okolicy pęka kora. Ponieważ proces zaczął
się od dołu, pomyślałam, że jacyś miejscowi chuligani zajęli się zdzieraniem
kory z drzew. Ale gdy któregoś dnia zerknęłam na górne partie tych drzew to
oniemiałam - na wysoko rosnących gałęziach i pniu też potrzaskała kora i
nawet już miejscami odpadła. Oczywiście z miejsca dopadłam Google i po
kilku minutach się uspokoiłam- te drzewa z odpadającą korą to platany
klonolistne. Ten na zdjęciu dość dokładnie zgubił korę i teraz prezentuje
swe jaśniutkie gałęzie pozbawione kory.**
Tak w ogóle to gapa jestem, bo jeszcze jesienią zaliczyłam te drzewa do
platanów, bo miały "łaciatą" korę. Gdy wyrosły im wiosną nowe liście,
uznałam, że głupia jestem, bo te liście wskazują raczej na klon. No a teraz
już nie wytrzymałam- musiałam sprawdzić co to za drzewa.
No nic- potwierdza się stare powiedzenie, że do końca życia się czegoś nowego
uczymy.
** kliknijcie w zdjęcie - na powiększonym lepiej te nowa korę widać.