oglądania ostatniego, 21 etapu Tour de France.
Oglądanie przeze mnie niemal rok w rok tego wyścigu jest podobno
potwierdzeniem moich zaburzeń umysłowych. bo ja nawet nie jeżdżę na rowerze,
mało tego, w młodości obchodziłam rower z daleka.
Tak naprawdę to jako osoba zupełnie nie posiadająca ducha walki i rywalizacji
zawsze dziwie się po cichutku co to za frajda zarzynać się na tym rowerze, jadąc
bez względu na pogodę, dzień w dzień po blisko 200 km dziennie.
Oglądam ten wielki Tour głównie z powodu widoków, bo Francja to wielce
malowniczy kraj.
No a wyścig to taki mały dodatek - oczywiście cieszę się, gdy któryś z naszych
chłopaków dobrze wypada w tej dziwnej pracy - bo tak właśnie Michał
Kwiatkowski traktuje swój udział w wyścigach kolarskich. I bardzo się smucę
gdy są kraksy. Wtedy odżywa we mnie "serce wiecznej matki" i złość, że dla
większej widowiskowości całego wyścigu są wprowadzane dziwne trasy.
Poza tymi walorami wzrokowymi mam zawsze przyjemność ze słuchania
prowadzących transmisję panów redaktorów, a zwłaszcza Jarońskiego i
Wyrzykowskiego. Do tego dochodzi były już kolarz p.Darek Baranowski.
Mam nadzieję, że rozpoznajecie którego miasta fragmenty są na zdjęciach.
_____________________________
Zdjęcia powiększamy "kliknięciem"