Wpierw może coś zabawnego - Getynga, miasto, w którym mieszka Pantera, jako pierwsze w Niemczech zezwoliło, by strojem kąpielowym kobiet na basenach był toples, czyli same majtki. To się chyba nazywa równouprawnienie - ród męski wszak zawsze tylko w majtasach się kapie.
Gdy jadąc drogami na południu Niemiec zobaczycie taki znak nie wpadajcie w panikę - dotyczy on tylko i wyłącznie pojazdów autonomicznych, które dzięki niemu mają możliwość szczegółowego określenia swej lokalizacji. Są częścią pilotażowego projektu Federalnego Ministerstwa Cyfryzacji i Transportu. Tak przy okazji - widząc samochód poruszający się szosą bez kierowcy nie wiem, czy nie padłabym za kierownicą swego samochodu z powodu ataku serca. Raz widziałam pusty samochód, który bez człowieka za kierownicą staczał się z mikroskopijnej górki. Daleko nie pojechał, nic się złego nie wydarzyło no i dobrze, bo to był nasz samochód, w którym pewien pan źle zaciągnął ręczny hamulec.
Poza tym- rozmawiałam ostatnio telefonicznie z kuzynką mego zmarłego męża, która narzekała, że wszystko podrożało, więc ją pocieszyłam, że tu też, co dość szybko zauważyłam, bo robię zakupy raz w tygodniu i z powodu diety bezglutenowej stale kupuję ten sam "zestaw podstawowy", więc łatwo było mi zauważyć, że te ceny rosną z tygodnia na tydzień. Na to usłyszałam, że przecież Niemcy świetnie zarabiają a i tak każdy uchodźca woli być w Niemczech niż w Polsce. I to zdanie uzmysłowiło mi, jak mało Polacy wiedzą o tym, że Niemcy to już nie są krajem "mlekiem i miodem płynącym" i postanowiłam napisać kilka zdań o tym, o czym mało kto w Polsce wie.
Pensje tutaj są zawsze negocjowane w sumach brutto, bo pracodawca opłaca za pracownika świadczenia socjalne, czyli składki na ubezpieczenie zdrowotne i emerytalne oraz podatki: dochodowy i kościelny jeśli jesteś osobą wierzącą, jeśli nie - płacisz podatek na cele społeczne, tzw. solidarnościowy.
Zarobki netto zależą od klasy podatkowej do której należysz, miejsca zamieszkania, posiadania lub nie posiadania dzieci.
Wynegocjowana pensja BRUTTO 3000,00 EURO oznacza, że na rękę dostaniesz około 1900,00 € bo 450 € pójdzie na podatki a około 600€ na opłacanie świadczeń socjalnych. Trochę mi to nie pasuje pod względem matematycznym ale tak wyczytałam na stronie "Polski Obserwator"na fb.
Klas podatkowych jest tu sześć - jeżeli kogoś to interesuje to wystarczy w wyszukiwarkę wpisać hasło "klasy podatkowe w Niemczech".
Na zmianę klasy podatkowej mają wpływ następujące czynniki: zmiana stanu cywilnego, narodziny dziecka, śmierć współmałżonka lub partnera lub znalezienie pracy przez dotychczas bezrobotnego partnera. Klasę można zmieniać raz do roku,oczywiście ją uzasadniając.
Każdy pracownik ma na odcinku wypłaty opisane wszystkie potrącenia z tytułu różnych podatków i składek.
A przeglądając kalkulator wynagrodzeń w Niemczech pamiętajcie, że to są wynagrodzenia brutto i pamiętajcie o tym, że każdy Land rządzi się tu swoimi przepisami.
A co do mojej osoby - rząd niemiecki niczego mi tu nie funduje, jestem tu legalnie, składki ZUSowskie są przekazywane zgodnie z umową międzynarodową do Niemiec. Żyję tu z polskiej emerytury, do niektórych usług medycznych i różnych leków dopłacam, tak samo do "udogodnień" ortopedycznych. Jedyna ulga to zniżka 30% za wynajęte mieszkanie. Ale nie dotyczy ona mediów, tylko samego wynajmu mieszkania.
U mnie już wiosna, w czwartek widziałam w pobliżu swego mieszkania kwitnący krzew bzu, a magnolie niestety już przekwitły. Ale to nic, zaczną wnet kwitnąć rododendrony!
I wiecie co - nie wiem kto pracuje w Bloggerze, ale ja nadal nie mogę komentować u siebie, choć czasami udaje mi się ta sztuka u innych. Więc nie gniewajcie się na mnie, jeśli nie odpowiadam na Wasze komentarze u mnie.