odeszła kolejna postać z mojego blogowego świata. Spodziewałam się tego,
choć miałam naiwną nadzieję, że pobędzie tu dłużej.
Mam wrażenie, że ten czas, w którym relacjonowała swą walkę ze śmiertelną
chorobą, pokazał wielu czytelnikom co w życiu najważniejsze.
Przydałaś się Chustko, a teraz śnij swój wieczny sen- bez bólu i troski.