drewniana rzezba

drewniana rzezba

czwartek, 17 stycznia 2013

Druga baba u lekarza

W lipcu ub. roku zostałam zapisana  na wizytę kontrolną do endokrynologa.
Jako osoba nastawiona sceptycznie do życia, zadzwoniłam wpierw i
sprawdziałam,czy sprawa jeszcze aktualna. W końcu przez pół roku może
się wiele rzeczy w przyrodzie pozmieniać, nawet cała przychodnia może
przestać istnieć. Kiedyś  juz  tak było. No ale okazało się, że wszystko gra,
więc przedsięwzięłam wyprawę.
Pierwsze zaskoczenie - mimo zimy autobusy kursowały zgodnie z rozkładem.
Drugie zaskoczenie - wizytę miałam  wyznaczoną na godz. 15,00  i o tej
właśnie godzinie wkroczyłam do gabinetu. Następne zaskoczenie - pani
doktor uzupełniła mi leki, które zwykle zapisuje mi internista, żebym nie
musiała składać mu  wizyty w trakcie epidemii, której ponoć  jeszcze nie ma,
ale przychodnie pękają w szwach. Poza tym pani doktor zasugerowała mi
zmianę diety- czyli zrezygnowanie z produktów zawierających gluten.
Akurat dla mnie to nie problem, mogę jeść wszystko bez pieczywa i klusek,
no a za ciastami i ciastkami też nie przepadam, więc niewielka strata.
Ale namawiała mnie, bym jednak robiła w domu jakieś pieczywko
bezglutenowe i takowe ciasteczka. Poza tym zwiększyła mi dawkę hormonu
tarczycy i ponadto mam brać dziennie 200 mcg selenu.
I jeszcze jedno zaskoczenie - w ciągu 5 minut udało mi się zapisać na
następną  wizytę kontrolną, tym razem na listopad, jak mi wyznaczyła 
p.doktor.
Wróciłam do domu z bardzo opadniętą ze zdziwienia szczęką.
Muszę dziś pobuszować w necie i poszukać dobrych przepisów na
bezglutenowe żarciuszka.
Po drodze zakupiłam: mąkę kukurydzianą, skrobię kukurydzianą,
mąkę gryczaną, mąkę ziemniaczaną, kaszę jaglaną. Mina mego męża
na widok tego wszystkiego - bezcenna.
Od jutra zacznę eksperymentować.