Miałam pracowitą niedzielę, a poniżej efekty:
Naszyjnik z muszli paua. Od dawna polowałam na taką dużą, całą
muszlę i wreszcie upolowałam. A upolowałam wczoraj, bo
wczoraj miałam szczęśliwy dzień i to bardzo.
Poza tym nabyłam taki nieco zabawny medalion:
Jak widzicie jest otwierany, w najbliższym czasie będą w nim zdjęcia.
Na wierzchu umieściłam hafcik ( cudzy, nie mój),obrębiłam
koralikami i zabezpieczyłam werniksem matowym.
Sznur jest z farfali - czyli poszłam na łatwiznę.
A wszystko przez sroki - obudziły mnie o świcie i tak długo
wrzeszczały, że nie mogłam zasnąć. Więc zabrałam się za
cichą pracę, czyli koraliki.