.......rozkwitają nocą???
Bo gdy weszłam dziś rano do kuchni, za oknem pyszniły się moje
"podkuchenne" róże:
Wczoraj było zaledwie kilka, a teraz orgia czerwieni.
I teraz pozostaje sobie życzyć by nie nadszedł jakiś upiorny grad
i nie zniszczył tych pięknych kwiatów.
A nasze peonie wyraznie strajkują - nawet pół pączka nie ma!
W ubiegłym roku był jeden, jedyny kwiatek a i to niedługo, bo
wyraznie się komuś spodobał i pewnego ranka - zniknął.
Śmieliśmy się, że pewnie jakiś kot go zerwał dla swej wybranki,
bo na tym naszym zacisznym trawniku notorycznie urzędują koty.
Albo wygrzewają się w słońcu pod żywopłotem gdy jeszcze nie ma
upału, albo wczołgują się pod płożący jałowiec i tam przesypiają upał.
Dookoła trawnika jest bardzo gęsty żywopłot, więc żaden pies nie
zakłóca kotom spokoju.