......przecież będą rozmazane!
Pouczył mnie mój mąż, gdy wyciągnęłam smartka i zaczęłam fotografować
fragmenty drogi ze Słubic.
Bo udało się nam dziś pojechać do Słubic, głównie po to by oddać swe skalpy
w ręce Marii, która jest: ładna, zgrabna, świetnie strzyże. No ma dziewczyna
po prostu talent. Najdłuższe pasemka moich włosów mają aż 4 cm długości.
Poza tym miałam w planie jeszcze nieco zakupów i właściwie wszystko udało
mi się kupić.
Nie da się ukryć, że większość to przeróżne mąki bezglutenowe, które w Berlinie
są jak dla mnie dość drogie, no bo przecież żyjemy z polskich emerytur.
Przejazd był " w porządku", a mniej więcej ze 30 km przed Odrą była bardzo
malownicza mgła, o której uprzedzał nawet świetlny napis.
Nawiedziłam dziś sklep Inter Marche- byłam w tej sieciówce po raz pierwszy
w życiu i ku swemu zdziwieniu obkupiłam się tzw. "do wypęku."
Zakupiłam sobie również w "Galerii" (nazwa Galeria jest w tym przypadku
zwyczajnym nadużyciem) ciepłą piżamkę, o taką:
I dostałam na nią 30% rabat, płacąc z tej okazji zaledwie 104 zł
A droga powrotna wglądała tak:
Światełko w jednym z kilku tuneli przed Berlinem
Oooo, ale sporo samochodów wyjeżdża z Berlina!
W sumie cała eskapada zajęła nam niecałe 5 godzin.